Zdaniem Konfederacji Lewiatan wprowadzenie kompleksowego systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania obiegu zamkniętego odpadów. Chodzi o to, żeby każdy producent opakowań został objęty obowiązkiem partycypowania w kosztach utylizacji wytworzonych przez siebie produktów. Konieczność wdrożenia ROP wynika też wprost z unijnej dyrektywy 2019/904, znanej jako Single Use Plastic (SUP), z której implementacją jesteśmy już niemal rok spóźnieni.

Koszty powinny być dzielone

W 2023 r. uchwalono dwie z trzech zapowiadanych przez resort klimatu ustaw, które miały implementować dyrektywę SUP. Chodzi o nowelizację ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej (Dz.U. z 2023 r. poz. 877) oraz o nowelizację ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 1852). Ta druga wprowadziła system kaucyjny, przewidujący zwrotne opłaty za szklane i plastikowe butelki oraz metalowe puszki.

– Trzeba pamiętać, że powyższe przepisy, pomimo że wprowadzają pewne opłaty, nie obejmują wszystkich opakowań, a tylko te wybrane. Dlatego tak ważne jest wprowadzenie kompleksowego systemu ROP, który będzie obejmował wszystkie wymagane aspekty zawarte w art. 8a dyrektywy SUP – wyjaśnia Piotr Mazurek, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z Konfederacji Lewiatan.

Według niego sprawnie działający model ROP doprowadzi do sprawiedliwego podziału kosztów selektywnej zbiórki, transportu i przetwarzania odpadów między wszystkich producentów na rynku. Dodatkowo ustawodawca powinien uwzględnić czynnik ekomodulacji, tzn. uzależnić wysokość opłaty od surowca, z jakiego wykonane jest dane opakowanie, a co za tym idzie, w jakim stopniu nadaje się do ponownego użycia czy też recyklingu. Ważne jest także uwzględnienie szacowanego cyklu życia opakowania (tzw. LCA).

Tracimy wszyscy

– Wprowadzenie mechanizmu rozszerzonej odpowiedzialności producenta przyniesie korzyści zarówno mieszkańcom, samorządom, jak i tym, którzy wybierają ekologiczne rozwiązania – przekonuje Joanna Kądziołka, prezeska Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste.

Dziś koszty utylizacji odpadów ponoszą głównie mieszkańcy, którzy odprowadzają do samorządów systematycznie rosnące opłaty za wywóz śmieci. Po wprowadzeniu ROP producent opakowania byłby zobligowany do partycypowania w utylizacji wytworzonych przez siebie odpadów i odprowadzania stosownej opłaty do gminnej kasy.

– Kolejnym pozytywnym następstwem będzie znaczne ożywienie na rynku recyklingu. Dziś producenci niechętnie sięgają po recyklat, który bywa droższy niż zakup nowego tworzywa. Po zmianach prawnych udział recyklatu jako składnika nowych opakowań prawdopodobnie wzrośnie, czego wymaga od nas unijne prawo – dodaje Joanna Kądziołka.

Na zmiany w prawie liczą także sami przedstawiciele branży recyklingu. ,,Mając na uwadze, że przeciętny mieszkaniec generuje około 315 kg odpadów rocznie, obecne stawki za odbiór odpadów sprawiają, że czteroosobowa rodzina, produkując nieco ponad tonę odpadów rocznie, ponosi koszty od 700 do ponad 1 tys. zł. W tym samym czasie producenci produktów w opakowaniach płacą jedynie kilkadziesiąt złotych za tonę opakowań wprowadzonych na rynek” – czytamy w komentarzu przesłanym do DGP przez zarząd Stowarzyszenia Polski Recykling.

Nadchodzi nowe prawo UE

Brak systemowego podejścia polskiego ustawodawcy i kompleksowego implementowania unijnej dyrektywy SUP to kluczowe problemy, na które wskazuje Filip Piotrowski, ekspert ds. środowiska, zajmujący się systemem kaucyjnym. Według niego bez wdrożenia do polskiego systemu wszystkich przepisów SUP trudno oczekiwać skuteczności prawa, które w zamyśle Komisji Europejskiej miało funkcjonować jako pakiet. Dodatkowo w Brukseli trwają już prace nad nowymi regulacjami. Rozporządzenie dotyczące opakowań i odpadów opakowaniowych (Packing and Packing Waste Regulation – PPWR) ma ujednolicać zasady produkcji i utylizacji opakowań na terenie całej UE. Projekt nowego unijnego aktu zakłada jako swoją podstawę to, że kraje członkowskie wdrożyły już w pełni rozwiązania wynikające z dyrektywy SUP.

– Opieszałość polskich władz może doprowadzić do chaosu prawnego – mówi Filip Piotrowski.©℗