Ministerstwo Rozwoju i Technologii opublikowało projekt rozporządzenia, w którym wskazano wymogi dla przedsiębiorców ubiegających się o dofinansowanie ze strony państwa w ramach programu przechodzenia na gospodarkę zerowej emisji netto.

Działania resortu rozwoju wpisują się w szerszą politykę unijną, która stawia na zieloną transformację i odejście od paliw kopalnych oraz innych nieekologicznych źródeł energii. Z tego powodu dofinansowanie przez państwo wybranych gałęzi przemysłu nie zostanie uznane za zakazaną przez UE pomoc publiczną.

Według raportu McKinsey & Company w 2020 r. Polska była piątym największym emitentem gazów cieplarnianych na mieszkańca w Unii Europejskiej, za Irlandią, Czechami, Estonią i Holandią. „Około 68 proc. z 358 ton metrycznych ekwiwalentu dwutlenku węgla emitowanych w Polsce pochodziło z produkcji energii elektrycznej i cieplnej” – czytamy w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia.

Program dofinansowania zielonej energii ma to zmienić – twierdzi resort rozwoju. Wśród przedsiębiorców, którzy będą mogli liczyć na dodatkowe pieniądze, znaleźli się: producenci baterii, paneli słonecznych, turbin wiatrowych, pomp ciepła oraz urządzeń służących do wychwytywania dwutlenku węgla. Beneficjenci programu będą musieli wyłożyć co najmniej 110 mln euro z własnej kieszeni oraz zatrudnić przynajmniej 50 osób, tylko wtedy ich działalność może zostać uznana za strategiczną i dofinansowaną przez państwo. Dodatkowo konieczne będzie złożenie deklaracji o zobowiązaniu do niskoemisyjności oraz oświadczenie o braku problemów finansowych.

Projekt rozporządzenia przed opublikowaniem w Dzienniku Ustaw został skierowany do konsultacji publicznych oraz notyfikacji Komisji Europejskiej, która ostatecznie zdecyduje o słuszności kryteriów udzielania pomocy wskazanych przez resort rozwoju. ©℗