Senatorowie przyjęli do ustawy refundacyjnej poprawki, o które zabiegali polscy producenci leków. Sejm zajmie się uchwałą Senatu na najbliższym posiedzeniu. Przedsiębiorcy, obawiając się powrotu do uchwalonego przez Sejm kształtu ustawy, próbują uzmysłowić ustawodawcy, jakie ta nowelizacja może mieć konsekwencje dla polskich producentów leków i dla pacjentów.

Ustawa przewidywała objęcie refundacją leków dostępnych bez recepty. Krzysztofa Kopcia, eksperta BCC i prezesa Krajowych Producentów Leków, cieszy, że Senat wykreślił ten przepis. Jego zdaniem objęcie refundacją tych leków, podczas gdy polscy pacjenci co roku wydają 9,5 mld zł na nierefundowane lekarstwa dostępne tylko na receptę, jest nieracjonalnym gospodarowaniem składkami zdrowotnymi.

– Spośród wszystkich zarejestrowanych w Polsce leków na receptę niespełna 10 proc. jest refundowanych, co oznacza, że są pilniejsze potrzeby zdrowotne do sfinansowania. Poza tym refundowanie leków dostępnych dziś bez recepty będzie faworyzować najtańszych azjatyckich wytwórców, którzy zmonopolizują ten rynek kosztem krajowych producentów – obawia się prezes Kopeć.

Zagrożenie BCC widziało też we wprowadzeniu obowiązku zaopatrywania przez producentów 10 wskazanych przez Ministerstwo Zdrowia hurtowni. Taki przymus dostaw do dystrybutorów pozwala im narzucić warunki współpracy nieakceptowalne dla wytwórców i zmusza tych ostatnich do dostarczania leków, nawet gdy hurtownia zbankrutuje. W rezultacie grozi to mniejszą niż obecnie dostępnością leków w aptekach. Senatorowie podzielili obawy przedsiębiorców i przepis usunęli z ustawy.

Polscy producenci boją się, że refundowanie leków dostępnych bez recepty będzie faworyzować azjatyckich wytwórców

Izba wyższa postanowiła też, że minister zdrowia może ograniczyć w drodze rozporządzenia, nie zaś obwieszczenia, ilość produktu leczniczego, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobu medycznego lub produktu biobójczego, jaką maksymalnie można wydać danemu pacjentowi w określonym czasie lub w określonym wskazaniu, w wypadku zagrożenia brakiem ich dostępności w Polsce. Kolejna ważna poprawka dotyczy tego, że obliczenia ilości produktu leczniczego, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyrobu medycznego przeznaczonego do wydania pacjentowi w ilości większej niż do 120-dniowego stosowania dokonuje Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych.

Ekspert BCC jako problem, który wymaga rozwiązania, wskazuje brak indeksacji cen najtańszych leków refundowanych. Chodzi o medykamenty, których ceny nie przekraczają 75 zł. Producenci ponoszą z powodu inflacji, wysokich cen energii i pracy coraz większe koszty, a nie ma ustawowej procedury podwyższania cen urzędowych. Jest to przyczyna braków tych leków w aptekach. W ustawie przewidziano za to indeksację miesięcznego wynagrodzenia dla członków Komisji Ekonomicznej (zespół, który prowadzi negocjacje cenowe w sprawie refundacji leków) z 10 500 zł na 19 038,45 zł i coroczną jego waloryzację.

Przedsiębiorcy wytykają też rządowi, bo od niego wyszedł projekt, że część istotnych przepisów tworzy on bez konsultacji i oszacowania skutków finansowych. Również Senat w swojej uchwale wskazuje, że niektóre przepisy nie były przedmiotem opiniowania.©℗