Konsument może pozwać przedsiębiorcę, przegrać sprawę i – co więcej – nie ponieść z tego tytułu jakichkolwiek kosztów. I choć nie będzie tak w każdym przypadku, to od 1 lipca br. na mocy nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego sądy będą miały narzędzia, by tak właśnie orzekać.

Jedną z głównych nowości wprowadzonych w art. 1 pkt. 65 ustawy z 9 marca 2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 614; dalej: k.p.c.) jest możliwość karania przedsiębiorców za brak udziału w próbie dobrowolnego rozwiązania sporu lub niedostateczne w nią zaangażowanie, co doprowadziło do zbędnego wytoczenia powództwa lub wadliwego określenia przedmiotu sprawy. Dotychczas w wielu sprawach przez niedostateczne zaangażowanie przedsiębiorcy w etap reklamacyjny lub przedprocesowy konsumenci byli wręcz zmuszeni do wniesienia powództwa do sądu. Często była to jedyna możliwość dojścia do „prawdy” w ważnej dla nich sprawie. Na drodze do weryfikacji faktów nie stały bowiem obiektywne przeszkody, a zachowanie przedsiębiorcy, który np. jako jedyny miał dostęp do dokumentów i innych dowodów, lecz nie chciał się nimi dzielić. Obecnie, jak wskazuje nowy art. 45816 k.p.c., takie zachowanie jest już zagrożone sankcją, czyli obciążeniem przedsiębiorcy kosztami procesu, nawet do dwukrotnej ich wysokości. W praktyce nowe przepisy mogą też spowodować skrócenie czasu trwania postępowań sądowych i dosłownie przybliżyć sąd do konsumentów. Może to odgrywać zasadnicze znaczenie w popularnych sporach nabywców nieruchomości z deweloperami.

Spory z deweloperami

Na nowe przepisy powinni zwrócić uwagę deweloperzy, którzy niezwykle często spóźniają się w wydaniu lub przeniesieniu własności nieruchomości na rzecz nabywcy. W związku ze zwłoką deweloper jest zobowiązany zapłacić karę umowną lub odszkodowanie, np. zwrócić nabywcy koszty najmu, które ten musiał płacić w czasie zwłoki. Jeżeli taka nieterminowość wystąpi i nabywca zwróci się do dewelopera o zapłatę kary umownej lub odszkodowania, deweloper może w obronie argumentować, że nie ponosi winy za opóźnienie. Jednak to na deweloperze spoczywa ciężar dowodu w tym zakresie. W praktyce przedsiębiorcy, tłumacząc nieterminowość w realizowaniu umów, powołują się m.in. na siłę wyższą czy konflikt zbrojny w Ukrainie. Problem w tym, że takie tłumaczenie częstokroć jest bardzo ogólne i niepoparte żadnymi dowodami. W związku z tym konsument, który nie ma dostępu do dowodów, w szczególności pełnej dokumentacji dewelopera (np. do korespondencji dewelopera z dostawcami, aktami postępowań administracyjnych, informacjami na temat pracowników), może uwierzyć deweloperowi na słowo i zrezygnować z kwot rzędu kilku, kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych albo pozwać go do sądu. I właśnie w takich sytuacjach zastosowanie będą miały nowe przepisy. I tak, jeżeli deweloper przed sądem przedstawi dowody, które mógł przedstawić już na etapie przedsądowym, wówczas sąd może (i właściwie powinien) uznać, że przedsiębiorca zaniechał próby dobrowolnego rozwiązania sporu lub uczestniczył w niej w złej wierze, a przez to przyczynił się do zbędnego wytoczenia powództwa. W konsekwencji sąd na mocy znowelizowanych przepisów k.p.c. powinien obciążyć dewelopera również kosztami procesu poniesionymi przez konsumenta, nawet w przypadku przegranej tego ostatniego w procesie.

Za co trzeba płacić

Koszty procesu to nie tylko opłaty sądowe czy zwrot kosztów dojazdu na rozprawę. To także wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w wysokości określonej we właściwym rozporządzeniu. Jednak warto zaznaczyć, że w praktyce pełnomocnik może oczekiwać wyższego wynagrodzenia niż to z rozporządzenia. ©℗

A to dlatego, że sąd może dojść do wniosku, że konsument nie decydowałby się na pozew, gdyby przedsiębiorca udostępnił mu wcześniej dokumentację.

Problem z odrzucaniem reklamacji w ciemno

To nie wszystko. Innym przykładem, gdzie można oczekiwać od sądu zastosowania nowych przepisów dotyczących kosztów procesu, są pozwy po postępowaniach reklamacyjnych. Mowa o tych przypadkach, w których przedsiębiorcy odrzucili reklamację rzeczy bez jej zbadania. Niestety odrzucanie reklamacji w ciemno jest zmorą konsumentów i słabym punktem ochrony konsumenckiej, która karała do tej pory nieterminowość w odpowiedzi na reklamację, natomiast nie sankcjonowała braku realnego jej rozpatrzenia. Przez realne rozpatrzenie reklamacji rozumiem zbadanie reklamowanej rzeczy przez osobę z odpowiednimi kompetencjami, co w wypadku odmowy uwzględnienia reklamacji powinno skutkować przekazaniem konsumentowi opinii na temat reklamowanej rzeczy wraz z logicznym uzasadnieniem.

Sąd właściwy dla miejsca zamieszkania konsumenta

Dotychczas w większości spraw konsument musiał wytaczać pozew przed sąd właściwy miejscowo dla siedziby przedsiębiorcy. Obecnie – dzięki nowelizacji k.p.c. – konsument ma możliwość skierowania pozwu przeciwko przedsiębiorcy przed sąd właściwy dla swojego miejsca zamieszkania. Taka regulacja zawarta w nowym art. 45814 k.p.c. pozwoli konsumentowi zaoszczędzić czas, np. skracając czas dojazdu na rozprawy, i zmniejszyć środki konsumenta w postępowanie sądowe. Może też wpłynąć pozytywnie na szybkość postępowań, gdyż rozproszy rozpoznawanie spraw również na sądy w mniejszych miejscowościach, które przedsiębiorcy rzadziej obierają na swoje siedziby.

Ważne dowody

Należy też wspomnieć o wskazanym w nowym art. 45815 k.p.c. zobowiązaniu przedsiębiorcy do powołania wszystkich twierdzeń i dowodów już w odpowiedzi na pozew (jeżeli jest pozwanym) lub w pozwie (jeżeli jest powodem). Dotychczas tzw. prekluzja dowodowa była narzucona przede wszystkim w postępowaniach gospodarczych. W praktyce jednak również w tych postępowaniach dużo zależy od tego, na ile pozwala skład sędziowski. O ile jednak w postępowaniu gospodarczym mamy – przynajmniej z założenia – równe strony postępowania, o tyle w postępowaniu z udziałem konsumenta założenie jest całkiem odmienne – tj. konsument jest słabszą stroną. Z tego powodu sądy prawdopodobnie będą teraz ściślej przestrzegać prekluzji dowodowej w postępowaniach z udziałem konsumentów i bardziej rygorystycznie podchodzić do twierdzeń i wniosków dowodowych przedsiębiorcy zgłoszonych później niż w pozwie lub odpowiedzi na pozew. Warto zaznaczyć, że nowe przepisy będą dotyczyły również przedsiębiorców, którzy w czasie wnoszenia pozwu nie prowadzą już działalności gospodarczej.

Podsumowanie

Nowe postępowanie z udziałem konsumentów stanowi zmianę w dobrym kierunku i zwiększa ochronę najsłabszych uczestników rynku. Dotychczas – z powodu niepewności powiązanej z ryzykiem poniesienia kosztów procesu – konsumenci często rezygnowali z zasadnych roszczeń i tym samym ponosili straty majątkowe. Z kolei przedsiębiorcy dostrzegali korzyści z nagannych praktyk i nie mieli odpowiednio silnego bodźca do ich zmiany. Jeżeli sądy będą odważnie stosowały nowe przepisy, wysoka jakość posprzedażowej obsługi klienta może zacząć się bardziej opłacać. To przecież powinno być ostatecznym efektem wprowadzanych zmian – lepsza obsługa posprzedażowa, większe zaangażowanie w rozwiązanie sporu na etapie polubownym, co w ostateczności spowoduje ograniczenie kosztownych dla wszystkich spraw sądowych. ©℗