Resort kultury rozważa możliwość nałożenia specjalnych regulacji na prasę lokalną wydawaną przez jednostki samorządu terytorialnego. Może to nastąpić przy okazji wdrażania unijnego rozporządzenia – Akt o wolności mediów.

„Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego docierają informacje o negatywnych skutkach wydawania prasy przez jednostki samorządu terytorialnego dla rynku prasy lokalnej” – stwierdza szef tego resortu, wicepremier Piotr Gliński, w liście do rzecznika praw obywatelskich, prof. Marcina Wiącka. Dodaje, że z otrzymanych przez MKiDN informacji „wynika, iż konkurowanie z prasą wydawaną przez lokalne samorządy stało się uciążliwe dla lokalnych wydawców prasy szczególnie w okresie pandemii COVID-19 oraz po mającym miejsce w ostatnim czasie gwałtownym wzroście cen druku”.

Branża wydawnicza od lat krytykuje działalność prasową jednostek samorządu terytorialnego (JST). Oprócz zagrożenia ekonomicznego, jakie niesie to dla prywatnej prasy lokalnej, z którą JST rywalizują o reklamy, Izba Wydawców Prasy (IWP, jej członkiem jest INFOR PL), Stowarzyszenie Gazet Lokalnych (SGL) i Stowarzyszenie Mediów Lokalnych (SML) wskazują też na – jak czytamy w informacji IWP – „negatywny wpływ «prasy samorządowej» na demokrację i rozwój społeczeństwa obywatelskiego”.

Gminnych, powiatowych i wojewódzkich JST jest w Polsce przeszło 2,8 tys. W 2018 r. Sieć Obywatelska Watchdog Polska ustaliła, że gazety wydają 832 gminy (na pytania odpowiedziało ok. 1,5 tys. z prawie 2,5 tys. gmin).

W kwietniu br. członkowie SGL i SML oraz lokalne tytuły niezrzeszone protestowały na swoich łamach i w serwisach internetowych przeciwko tym gazetom, a także samorządowym portalom, telewizji i radiu. „Setki milionów złotych rocznie wydają samorządy na propagandę” – czytamy w oświadczeniu protestujacych wydawców, którzy stwierdzili też, że takie media „przedstawiają zakłamany obraz rzeczywistości”, za co płacą podatnicy. „Mieszkańcy nie dowiedzą się z nich, jak wygląda ich gmina czy powiat, bo propagandowe media samorządów pokazują tylko to, co jest na ich korzyść. Nie patrzą władzy na ręce, nie sprawdzają, nie kontrolują” – dodali protestujący. Według Press.pl w akcji uczestniczyło ponad 200 prywatnych mediów lokalnych.

Także RPO uważa, że „wydawanie prasy przez jednostki samorządu terytorialnego niesie ryzyko zakłócenia funkcji mediów w społeczeństwie demokratycznym – społecznej kontroli władz”. O zmiany ustawodawcze, które zapobiegłyby negatywnym skutkom wydawania prasy przez JST, występował do resortu kultury i innych ministerstw najpierw Adam Bodnar, a potem jego następca. W sierpniu ub.r. prof. Marcin Wiącek postulował zakazanie „prowadzenia działalności wydawniczej o cechach konstytutywnych dla prasy finansowanej bezpośrednio lub pośrednio przez samorząd terytorialny”.

We wrześniu ub.r. minister kultury odpowiedział nam, że wprowadzenie takiego zakazu „może budzić wątpliwości natury konstytucyjnej”, gdyż ustawa zasadnicza gwarantuje wolność prasy.

W piśmie z listopada ub.r. RPO argumentował jednak, że w orzecznictwie i nauce prawa JST mają status osób prawnych prawa publicznego, a w związku z tym „nie są podmiotami konstytucyjnych praw i wolności człowieka i obywatela”, w tym wolności prasy i innych środków społecznego przekazu. Profesor Wiącek przyznaje, że konstytucja nie zakazuje JST wydawania prasy. „Jednakże dla poszanowania wartości Konstytucji RP oraz systematyki jej przepisów konieczna jest jej wykładnia w sposób zapewniający przede wszystkim odpowiednie gwarancje wolności prasy po stronie obywateli i społeczeństwa obywatelskiego” – podkreśla.

„Jeśli ustawodawca zdecydował się na dopuszczenie wydawania czy finansowania prasy lokalnej” przez JST, to zdaniem RPO „konieczne jest szczegółowe uregulowanie ustawowe” tego rodzaju tytułów. Powinny one przede wszystkim „mieć gwarancje politycznej neutralności” realizowane m.in. przez „zakaz kontroli redakcyjnej i treściowej” ze strony jednostek samorządu, do których należą.

W udostępnionym w poniedziałek przez biuro RPO piśmie z 4 maja br. wicepremier Gliński zapewnia, że „MKiDN dostrzega konieczność rozwiązania problemów” związanych z gazetami wydawanymi przez JST, a sygnalizowanych resortowi przez rzecznika praw obywatelskich i organizacje branżowe.

Jak informuje, ministerstwo „analizuje możliwość połączenia kwestii wprowadzenia reguł wydawania prasy przez władze lokalne z ewentualnymi zmianami” w ustawie – Prawo prasowe (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1914 ze zm.), jakie będą prawdopodobnie konieczne w przypadku wejścia w życie unijnego rozporządzenia – Akt o wolności mediów. Celem regulacji, nad którą pracują obecnie władze Unii Europejskiej, jest ochrona wolności i pluralizmu mediów.

„Zgodnie z art. 2 projektu rozporządzenia definicja usługi medialnej ma objąć również publikacje prasowe, co przełoży się na konieczność ponownej weryfikacji przepisów prawa prasowego, które pomimo licznych nowelizacji zostało uchwalone w 1984 r.” – stwierdza wicepremier Gliński. „Przeprowadzenie szerokich konsultacji społecznych, przy szerokim udziale organizacji branżowych, pozwoli na wypracowanie najlepszego rozwiązania w tej kwestii, które uwzględni również interes wydawców lokalnych” – dodaje.©℗