Rzecznik praw obywatelskich walczy już ósmy rok o wprowadzenie przepisów, które wymuszą na organizatorach imprez masowych ograniczenie hałasu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska jest na tak. Pytanie, czy uda się porozumieć z MSWiA.

Liczba skarg na uciążliwy hałas, którego źródłem są imprezy masowe, sprawia, że RPO od 2015 r. stara się doprowadzić do opracowania projektu noweli ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1466 ze zm). Chodzi o wprowadzenie możliwości odmowy wydania zezwolenia na organizację imprezy masowej z powodu jej głośności. Dziś gminy nie mogą tego zrobić, co zdaniem RPO i MKiŚ kłóci się z wymogiem zapewnienia bezpieczeństwa. Chociaż obowiązują akustyczne standardy jakości środowiska określone w rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku (Dz.U. z 2014 r. poz. 112), to hałas emitowany przez takie wydarzenia bardzo często przekracza te normy.
Premier polecił już w 2020 r. MKiŚ i MSWiA uzgodnienie stanowiska w sprawie postulatów RPO, ale do dziś nie udało się tego zrobić. Dlatego rzecznik ponowił swoją interwencję u premiera. Jest już reakcja Jacka Ozdoby, sekretarza stanu w MKiŚ.
„Bezpieczeństwo imprez masowych powinno obejmować również zagwarantowanie odpowiednich, nieszkodliwych dla zdrowia warunków akustycznych, co w istocie stanowi bezpieczeństwo zdrowia i życia ludzi” – pisze minister Ozdoba.
Resort klimatu uważa, że nie jest możliwe określenie jednolitego wskaźnika (zaproponowanego przez MSWiA), który można zastosować do ustalenia poziomu hałasu dla każdego rodzaju imprez masowych. W jego opinii należy się tu zdać na ocenę gminy, która wydając decyzję, powinna uwzględnić, gdzie się odbywa dana impreza, ile trwa i jaka może być jej głośność. MKiŚ chce wypracować z MSWiA nowe przepisy. ©℗