Z Szymonem Kaczmarkiem adwokatem, wspólnikiem zarządzającym w kancelarii Loewen Legal Hub rozmawiał Paweł Kubicki.

Na czym polegał dotychczasowy problem z liczeniem kadencji członków organów spółek kapitałowych?
W zasadzie to problemy były dwa. Pierwszy polegał na tym, w jaki sposób liczyć kadencję, a drugi - kiedy wygasa mandat członka organu spółki kapitałowej. Pierwszy spór sprowadzał się do znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy kadencję powinno się liczyć w latach kalendarzowych, a więc stosować reguły liczenia terminów jak w art. 112 kodeksu cywilnego, czy też liczyć w latach obrotowych spółki. Równolegle toczyła się druga dyskusja, ponieważ nawet przy przyjęciu, że kadencję liczy się w latach obrotowych, powstawało pytanie, czy mandat może wygasnąć przed upływem kadencji (redukowanie mandatu), czy na najbliższym zwyczajnym zgromadzeniu (prolongowanie mandatu). Drugi spór skoncentrował się więc na znalezieniu odpowiedzi na pytanie o znaczenie sformułowania „ostatni pełny rok obrotowy pełnienia funkcji”. Najwięcej dyskusji było wokół tego, jak obliczyć koniec mandatu w przypadku członka, np. zarządu, powołanego w drugiej połowie roku. Na przykład, jeżeli członek zarządu został powołany na trzyletnią kadencję 1 grudnia 2018 r., to czy jego mandat wygasał w 2021 r., z chwilą odbycia zwyczajnego zgromadzenia za 2020 r., jak twierdzili „redukcjoniści”, dla których „ostatnim pełnym rokiem obrotowym” był pełny rok obrotowy trwający w okresie kadencji (czyli 2020 r.)? Czy też mandat powinien zostać przedłużony do najbliższego zwyczajnego zgromadzenia, które odbyłoby się po upływie kadencji (tak twierdzili zwolennicy teorii prolongacyjnej), to jest do zwyczajnego zgromadzenia odbywającego się w 2022 r. (kwitującego rok 2021).
Od lat trwał więc nierozstrzygnięty wielki spór między „prolongatystami” a „redukcjonistami”. Każda ze stron miała swoje argumenty. Problem był niezwykle ważny, ponieważ przyjęcie jednego lub drugiego poglądu miało wpływ na termin wygaśnięcia mandatu członka organu, a więc możliwość podejmowania decyzji w imieniu spółki przez piastuna. Istnienie różnych koncepcji było niebezpieczne dla spółki. Mogło się bowiem zdarzyć, że zgromadzenie wspólników było przekonane, że mandat członka zarządu wygaśnie (jak w powyższym przykładzie) w 2022 r., a np. sąd rozpatrujący sprawę dotyczącą jakiejś umowy, jako zwolennik teorii redukcyjnej, stwierdził, że umowa zawarta w 2022 r. nie została skutecznie podpisana przez spółkę, ponieważ mandat wygasł już w 2021 r.
Ostatnia nowelizacja kodeksu spółek handlowych (Dz.U. z 2022 r. poz. 807), która weszła w życie 13 października br., oznacza koniec tego sporu?
Tak, na korzyść stanowiska prolongacyjnego, w tym sensie, że teraz jest jasne, że mandat nie wygaśnie przed upływem kadencji. Wraz z wejściem w życie nowego prawa holdingowego postanowiono zmienić także budzące wątpliwości interpretacyjne art. 202 par. 2, art. 218 par. 2 oraz art. 369 par. 1 k.s.h. dotyczące zasad określenia terminu wygaśnięcia mandatu członka organu spółki z o.o. i spółki akcyjnej po zakończeniu kadencji. Według nowych zasad kadencję oblicza się w pełnych latach obrotowych, chyba że umowa spółki lub statut stanowią inaczej. Także w uzasadnieniu projektu tej ustawy można przeczytać, że wprowadzone zmiany mają zakończyć wspomniany odwieczny spór. Od teraz jest tak, że jeżeli członek zarządu został powołany w trakcie roku obrotowego, to pozostałą część tego roku pomija się do obliczania mandatu. Potwierdza to przykład z uzasadnienia projektu: „Dzięki wprowadzonej regulacji nie będzie ulegało wątpliwości, że mandat członka zarządu powołanego dnia 1 czerwca 2021 r., na dwuletnią kadencję, w spółce, której rok obrotowy jest tożsamy z rokiem kalendarzowym, wygaśnie z dniem odbycia zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za rok obrotowy 2023”.
W praktyce: to duża zmiana dla spółek?
Pozornie jest niewielka, ale dla wielu osób będzie najważniejszą częścią pakietu, który zaczął obowiązywać 13 października. Należy docenić, że ustawodawca dostrzegł problem i jednym ruchem go rozwiązał. Szkoda, że tak późno. Warto przy tym podkreślić, że nowe zasady liczenia mandatów i kadencji stosuje się także do tych, które rozpoczęły się przed wejściem w życie nowych przepisów. Co również warte zauważenia, ta zmiana nie dotyczy prostej spółki akcyjnej. Dlaczego? Ponieważ takie zasady liczenia kadencji zostały tam przewidziane od początku. To prowadziło do sytuacji, w której przez kilkanaście miesięcy inaczej liczyliśmy kadencję i mandat w prostej spółce akcyjnej, a inaczej - w pozostałych spółkach kapitałowych. ©℗
SZYMON KACZMAREK adwokat, wspólnik zarządzający w kancelarii Loewen Legal Hub / Materiały prasowe