Nowelizacja k.s.h. pozwoli spółce dominującej wydawać wiążące polecenia spółce zależnej, nawet jeśli ich wykonanie może być dla tej ostatniej niekorzystne (ale korzystne dla całej grupy). Jak w tym kontekście sprawdzą się nowe uprawnienia akcjonariuszy mniejszościowych wynikające z planowanej zmiany kodeksu karnego?

Dodanie - za sprawą dużej nowelizacji kodeksu karnego - do art. 296 k.k. paragrafu 4a budzi wiele kontrowersji. Przepis ten stanowi, że ściganie przestępstwa określonego w par. 1a - a więc sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej - odbywa się również na wniosek pokrzywdzonego, wspólnika, akcjonariusza lub udziałowca pokrzywdzonej spółki, lub członka pokrzywdzonej spółdzielni.
Obecnie takie uprawnienia mają tylko organy spółki. Przyznanie ich akcjonariuszom czy wspólnikom spowoduje zdaniem części ekspertów, że zawiadomienia do prokuratury zaczną być wykorzystywane do walki z zarządem działającym wbrew mniejszościowym akcjonariuszom czy też podejmującym bardziej ryzykowne decyzje, które mogą, ale przecież nie muszą, spowodować stratę.
Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości taka regulacja „zapewni ochronę i podmiotowość w tym zakresie wszystkim podmiotom choćby pośrednio narażonym na skutki wyrządzenia pokrzywdzonemu znacznej szkody majątkowej”.
- Ten przepis jest niespójny z dotychczasowym stanowiskiem tak doktryny, jak i orzecznictwa. W prawie karnym gospodarczym nie ma pośredniego pokrzywdzenia. To spółka, która jest odrębna od akcjonariuszy, jest pokrzywdzona. W sytuacji gdy ktoś działał na szkodę spółki, akcjonariusz w rozumieniu długiej linii orzecznictwa, nie był uznawany za pokrzywdzonego. A teraz nagle pojawia się kategoria osób, o których się mówi, że są pośrednio pokrzywdzone i od ich decyzji ma zależeć, czy postępowanie karne będzie się toczyć, czy nie - mówi mec. Janusz Tomczak, adwokat, partner w kancelarii Raczkowski.
- A wszystko to dodawane jest w przededniu wejścia w życie dużej nowelizacji kodeksu spółek handlowych. Określa ona zasady wydawania tzw. wiążących poleceń przez spółkę dominującą spółce zależnej, które mogą być niekorzystne dla tej ostatniej. Pytanie, czy i w jakim stopniu w takich sytuacjach mniejszościowi akcjonariusze będą korzystać z przepisu dodawanego właśnie do k.k. - zauważa mec. Tomczak.

Interes grupy spółek

Chodzi o nowelizację k.s.h, która wejdzie w życie 13 października tego roku (Dz.U. z 2022 r. poz. 807), regulującą m.in. pojęcie „interesu grupy spółek”. Zgodnie z art. 211 k.s.h. spółka dominująca oraz spółka zależna, które uczestniczą w grupie, kierują się obok interesu własnego interesem całej grupy, o ile nie zmierza to do pokrzywdzenia wierzycieli lub wspólników mniejszościowych albo akcjonariuszy mniejszościowych spółki zależnej.
Z kolei art. 212 k.s.h. stanowi, że spółka dominująca może wydać spółce zależnej uczestniczącej w grupie spółek wiążące polecenie dotyczące prowadzenia spraw, jeżeli jest to uzasadnione interesem grupy.
Przy czym wykonanie wiążącego polecenia, choć korzystne dla całego holdingu, nie zawsze musi być korzystne dla samej spółki zależnej. Co do zasady będzie ona mogła odmówić wykonania takiego polecenia w sytuacji, gdyby postawiło to ją na granicy niewypłacalności lub też były uzasadnione obawy, że spółka dominująca albo inne podmioty wchodzące w skład grupy nie zrekompensują jej strat w określonym czasie (patrz: grafika).
ikona lupy />
Wiążące polecenia spółki dominującej wobec spółki zależnej / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Ścieżka obrony zarządu

Wszelkie sytuacje związane z wydaniem wiążącego polecenia spółce zależnej negatywnie wpływające na jej kondycję rodzą ryzyko, że niezadowoleni mniejszościowi udziałowcy, którzy zostaną przegłosowani (decyzja o wykonaniu polecenia musi zostać wyrażona w formie uchwały), zechcą skorzystać z nowego uprawnienia.
Zdaniem dr. Łukasza Pilarczyka z kancelarii Filipiak Babicz Legal, choć art. 296 par. 4a k.k. będzie tym bardziej problematyczny w grupie spółek, to nowelizacja k.s.h. daje w tym zakresie pewną drogę obrony w takiej sytuacji zarządowi spółki zależnej.
- Będzie on mógł się powoływać na wydanie wiążącego polecenia przez spółkę dominującą, co powinno go uchronić przed skutkami złożenia zawiadomienia o przestępstwie - zaznacza mec. Pilarczyk.
Podobnego zdania jest dr Marek Maciąg z kancelarii Rymarz Zdort.
- Nowelizacja k.s.h. przewiduje wprost zwolnienie członków zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej i likwidatorów spółki zależnej z odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną wykonaniem wiążącego polecenia. Podobnie będzie z ewentualną odpowiedzialnością karną. W art. 296 par. 1a k.k. jest mowa o ryzyku wyrządzenia znacznej szkody majątkowej przez sprawcę poprzez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku. Działania będące wykonaniem wiążącego polecenia, jako mające swoją podstawę ustawową, nie będą kwalifikowane jako nadużycie uprawnień czy niedopełnienie obowiązku (o ile wszystkie przesłanki zostały spełnione, a nadto nie było podstaw do podjęcia uchwały o odmowie wykonania polecenia). Instytucja wiążących poleceń stwarza więc pewne ramy bezpieczeństwa prawnego dla osób działających w imieniu spółek zależnych - tłumaczy dr Maciąg.
Cała procedura związana z wydaniem wiążącego polecenia musi być jednak zachowana. - Warto zwrócić uwagę, że ustawa mówi o obowiązku, a nie prawie odmowy wykonania polecenia. Jeśli określone w ustawie przesłanki zostaną spełnione, to zarząd spółki zależnej musi odmówić wykonania takiego polecenia - wskazuje dr Maciąg.
Spory, a co za tym idzie ryzyko zawiadomienia organów ścigania, mogą dotyczyć przypadków, w których zarząd spółki zależnej wydaje uchwałę o wykonaniu wiążącego polecenia, podczas gdy w opinii części udziałowców były przesłanki do odmowy.

Prokurator uspokaja

- Mogą być np. sytuacje, gdy spółka zależna będzie działać na polecenie spółki dominującej bez zachowania formalnych warunków wiążącego polecenia (bo np. zostanie ono wydane w formie ustnej, a nie pisemnej), a zatem nie będzie ono chronić zarządu spółki zależnej. Jeśli wówczas realizacja tego polecenia spowoduje bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody dla spółki zależnej, to sytuacja zarządu tej spółki pogarsza się na skutek nowelizacji k.k., bo zwiększa się grupa osób, które mogą złożyć zawiadomienie o przestępstwie - dodaje dr Pilarczyk.
Pytanie, ile takich spraw trafi do prokuratury, a ile takich zawiadomień okaże się później bezzasadnych. Tomasz Szafrański z Prokuratury Krajowej, odpowiadając w Senacie na wątpliwości formułowane w związku z wprowadzaniem art. 296 par. 4a, uspokajał.
- W każdym przypadku może się zdarzyć, że będą składane nieuzasadnione wnioski o ściganie, ale nie oznacza to od razu prowadzenia postępowania, śledztw i jakichkolwiek uciążliwości. Jeśli zawiadomienie jest oczywiście nieuprawnione i czynności sprawdzające to potwierdzają, skończy się to wyłącznie odmową wszczęcia postępowania - zaznaczył prokurator. ©℗
Etap legislacyjny
Ustawa odrzucona przez Senat, czeka na decyzję Sejmu