Konsumenci najczęściej zwracają uwagę na początek nazwy produktu, ale ocena podobieństwa dwóch kolidujących ze sobą oznaczeń musi uwzględniać całościowe wrażenie, jakie one wywierają – wynika z wyroku Sądu Unii Europejskiej.

Sprawa dotyczyła hiszpańskiej spółki Bodegas Beronia S.A., która złożyła w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wniosek o rejestrację oznaczenia słownego „ALEGRA DE BERONIA” (z hiszp. Radość z Beronii) w klasie 33, odnoszącej się do win.
Sprzeciw wobec tej rejestracji wystosowała konkurencyjna spółka Bodegas Carlos Serres S.L. ze względu na wcześniej zarejestrowany znak towarowy „ALEGRO”, przypisany do win z hiszpańskiego sektora La Rioja. EUIPO uwzględnił sprzeciw konkurenta. Argumentował, że konsumenci mogą pomylić produkty obu firm ze względu na wspólną dla nazw frazę „ALEGRO” (z hiszp. radować się).
Spółka Bodegas Beronia zaskarżyła tę decyzję do Sądu UE. Ten stwierdził nieważność decyzji EUIPO. Sąd przyznał, że oba znaki mają wspólny element w postaci liter „ALEGR” i że konsumenci najczęściej zwracają większą uwagę na początek nazwy znaku towarowego niż na jego koniec. Jednocześnie ta uwaga nie znajduje zastosowania w każdym przypadku. Niekiedy bowiem istotne przy badaniu podobieństwa znaków jest całościowe wrażenie, jakie one wywierają. W opisywanej sprawie pojedynczy element wcześniejszego znaku i pierwszy element zgłoszonego rozpoczyna się tym samym ciągiem pięciu liter. Mimo to zgłoszony znak towarowy jest dłuższy (składa się z trzech elementów). Poza tym dodana fraza „DE BERONIA” jest o tyle istotna, że odnosi się bezpośrednio do nazwy producenta wina.
„Różnice pomiędzy kolidującymi ze sobą oznaczeniami na płaszczyźnie wizualnej w istotny sposób przyczyniają się do całościowego wrażenia wywieranego przez sporne znaki towarowe i nie mogą zostać zniwelowane przez istnienie wspólnej sekwencji początkowych liter” – podkreślił Sąd UE.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Unii Europejskiej z 4 maja 2022 r. w sprawie T-298/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia