W resorcie aktywów państwowych, który był odpowiedzialny za przygotowanie reformy, podkreślano, że to największa rewolucja w k.s.h. od lat. Jej głównym założeniem jest określenie relacji między spółką dominującą a jej spółkami zależnymi. Przepisy wyraźnie wzmacniają pozycję tej pierwszej, która m.in. zyska możliwość wydawania wiążących poleceń „córkom” oraz prawo wykupu wspólników mniejszościowych. Dodatkowe kompetencje zostaną przyznane radom nadzorczym. Częściowo złagodzono również odpowiedzialność członków zarządu i rad nadzorczych. W ostatecznie uchwalonej wersji projektu rozszerzono też kompetencje doradcy rady nadzorczej.
Zdaniem projektodawców reforma była niezbędna, by kompleksowo uregulować kwestie, które do tej pory budziły spore wątpliwości i sprawiały praktyczne problemy. Jednak część prawników, która od początku krytykowała założenia nowelizacji, wskazywała zwłaszcza na ryzyko odseparowania interesu spółki od jej wspólników, co kłóci się z utrwaloną przez ostatnie lata linią orzeczniczą.