W zapowiadanej reformie planowania przestrzennego chodzi przede wszystkim o przeciwdziałanie lokalizowaniu zabudowy „w szczerym polu”. Skutkuje to bowiem częstym wymuszaniem na gminach dodatkowych inwestycji związanych z komunikacją czy infrastrukturą społeczną i techniczną – przekonywali przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju i Technologii podczas ubiegłotygodniowej konferencji.
Argumentowali, że przestrzenne, finansowe i społeczne koszty rozlewania się zabudowy ponosimy wszyscy.
– Warunkami zabudowy inwestorzy czasem wymuszają realizację inwestycji, której gmina w ogóle by nie chciała – mówi wiceminister rozwoju odpowiedzialny za budownictwo Piotr Uściński. Opisywana już przez nas, przygotowywana przez resort nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ma rozwiązać m.in. ten problem.
Pozostało
90%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama