Do rosyjskiego urzędu patentowego (Rospatent) zaczynają wpływać zgłoszenia o nadanie praw ochronnych do znaków towarowych niezwykle przypominających oznaczenia należące do znanych korporacji. Tych, które wcześniej zdecydowały się na opuszczenie rynku Federacji Rosyjskiej.

Przykładowo zgłoszony znak дядя Ваня (z ros. Wujaszek Wania) wygląda jak logotyp sieci restauracji McDonald’s – jest jedynie obrócony o 90 stopni w prawą stronę i ma podstawę sprawiającą, że „złote łuki” amerykańskiej sieci są teraz literą „B” (czytaną w cyrylicy jako „W”). Wpłynęło również zgłoszenie dla sklepu Ideja z dopiskiem „Fabryka Mebli”, podobne do szwedzkiej sieci Ikea. Dla niepoznaki odwrócono zastosowane kolory (niebieski napis i żółte tło zamiast żółtych liter na niebieskim tle).
To nie tylko ciekawostka, ale też ważny sygnał ostrzegawczy dla polskich właścicieli praw własności intelektualnej, którzy wycofali się z rosyjskiego rynku. Kaja Seń, aplikantka adwokacka w kancelarii Affre & Wspólnicy Sp.k., radzi, aby zachowali oni czujność i sprawdzali, czy do Rospatentu nie wpływają zgłoszenia rejestracyjne pasożytujące na renomie ich marek.
Istnieje bowiem możliwość zgłoszenia sprzeciwu do takiej rejestracji, choć w tym celu należałoby nawiązać współpracę z rosyjskim pełnomocnikiem. – Z uwagi na dynamiczny rozwój sytuacji nie można kategorycznie stwierdzić, że rosyjscy rzecznicy patentowi udzielą pomocy polskim przedsiębiorcom, choć jest to bardzo prawdopodobne – mówi Kaja Seń.
Powstaje też uzasadnione ryzyko, że Rospatent nie rozpatrzy sprzeciwu w imieniu rodzimego przedsiębiorcy w sprawiedliwy sposób. Na terenie Federacji Rosyjskiej istnieje bowiem wyraźny trend polegający na swoistym „karaniu” zachodnich przedsiębiorców za opuszczenie tego rynku lub nakładaniu sankcji przez ich rządy.
Niedawno na łamach DGP pisaliśmy chociażby o zniesieniu odszkodowania za licencje przymusowe wynalazków. Kilka dni później w mediach głośno było o wyroku sądu w Kirowie, który oddalił pozew właściciela praw autorskich do serialu „Świnka Peppa”. Uprawniony domagał się odszkodowania za bezprawne wykorzystanie wizerunku jego animowanej postaci. Sąd argumentował jednak, że prawa ochronne nie przysługują przedsiębiorcom z nieprzyjaznych Rosji państw.
Istnieje podejrzenie, że w ewentualnym postępowaniu przed Rospatent przedsiębiorcy mogą usłyszeć podobne stwierdzenia. I trudno będzie coś z tym zrobić, jako że ten rosyjski organ został już uznany za skompromitowany. Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej zerwał z nim współpracę na początku marca br.