Galopujące ceny gazu, energii elektrycznej i paliw wpływają na całą gospodarkę, a więc dotykają nie tylko konsumentów (o czym mówi się głośno), lecz także przedsiębiorców. Autorem artykułu jest Jacek Karp radca prawny, senior associate wfirmie doradczej Olesiński& Wspólnicy.

Wprawdzie rząd szykuje dla nich pomoc w ramach tarczy inflacyjnej 2.0, ale niezależnie od tego przedsiębiorcy zastanawiają się, jak jeszcze można sobie radzić z problemem wyższych rachunków. Czy obecne regulacje prawne dają możliwości obniżenia ponoszonych kosztów energii (elektrycznej, gazu, paliw)? Przyjrzyjmy się zatem możliwościom, jakie może rozważyć przedsiębiorca.
możliwość 1: zmiana dostawcy energii
Przedsiębiorca, którego rachunki wzrosły, nie musi od razu godzić się na obecny (drogi) stan rzeczy. Ale zmiana dostawcy nie powinna być pochopna. Przede wszystkim najpierw warto zweryfikować dostępne na rynku oferty sprzedaży energii (elektrycznej, gazu). I choć podwyżki cen dotyczą całego rynku, to poszczególne oferty dostawców mogą się między sobą różnić. Często nawet niewielka różnica ceny przy dużym zapotrzebowaniu energetycznym przedsiębiorcy może oznaczać oszczędność rzędu kilkudziesięciu czy nawet kilkuset tysięcy złotych w skali roku. Jeśli przedsiębiorca znajdzie ofertę korzystniejszą cenowo niż wynikająca z obecnie wiążącej go umowy, powinien wówczas sprawdzić warunki wyjścia z obecnej umowy z przedsiębiorstwem energetycznym (jeśli interesująca go oferta pochodzi od innego przedsiębiorstwa). W niektórych przypadkach problem może rozwiązać się sam, gdyż zawarta umowa terminowa dobiega końca - wówczas należy zawrzeć lepszą cenowo umowę z nowym przedsiębiorstwem bez przedłużania obecnej. Tutaj jednak trzeba uważać na zapisy umowne dotyczące automatycznego przedłużenia obecnej umowy (bardzo częste w umowach z przedsiębiorstwami energetycznymi) polegające na tym, że jeśli przedsiębiorca w określonym, przewidzianym w umowie terminie nie złoży oświadczenia o braku woli jej przedłużenia, to ulega ona automatycznemu przedłużeniu (np. na kolejny rok lub na czas nieokreślony).
Przedsiębiorcy, którzy wpadli w pułapkę automatycznego przedłużenia umowy, oraz ci, których kontrakty nie ulegają rozwiązaniu w najbliższym czasie, muszą sprawdzić, czy mają możliwość ich wypowiedzenia, a jeśli tak, to z jakim okresem wypowiedzenia. Co więcej, w przypadku umowy terminowej wcześniejsze jej wypowiedzenie jest najczęściej obwarowane obowiązkiem zapłaty kary umownej (zwanej niekiedy odszkodowaniem czy też dodatkową opłatą). Przy jej naliczaniu często bierze się pod uwagę okres pozostały do końca obowiązywania umowy - z reguły stanowi ona pewien procent należności, które przedsiębiorca zapłaciłby przedsiębiorstwu energetycznemu, gdyby nie rozwiązał przedwcześnie kontraktu. Każdorazowo należy zatem sprawdzić, czy wcześniejsze rozwiązanie umowy nie wiąże się z obowiązkiem zapłaty kary, a jeśli tak, to czy jej zapłata nie zniweluje korzyści, jakie przedsiębiorca by osiągnął, zawierając umowę z nowym sprzedawcą energii. Przy wątpliwościach interpretacyjnych dotyczących treści umowy rekomendujemy skorzystanie z pomocy profesjonalisty. W naszej praktyce już niejednokrotnie spotkaliśmy się z sytuacją, gdy pozornie prosta procedura zmiany sprzedawcy komplikowała się właśnie przez niejednoznaczne postanowienia umowne i związane z nimi ryzyka.
Czy w przypadku, gdy rachunek za energię wzrósł w sposób znaczący, przedsiębiorca może skutecznie żądać rozwiązania umowy (lub jej zmian) ze skutkiem natychmiastowym, powołując się na klauzulę tzw. nadzwyczajnej zmiany stosunków?
Klauzula nadzwyczajnej zmiany stosunków określona w art. 357[1] kodeksu cywilnego, mówi, że „jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy”. I choć regulacja ta ładnie brzmi, to w praktyce jej zastosowanie może być ograniczone. Po pierwsze, zauważmy, że o zmianie umowy lub jej rozwiązaniu w ramach ww. klauzuli rozstrzyga sąd. Co to oznacza? Przede wszystkim potrzebny jest czas na przeprowadzenie całego postępowania, a także poniesienie jego kosztów, a efekt nie jest przesądzony. Już to może odstraszać przedsiębiorców. Po drugie, zmiana stosunków musi mieć charakter „nieprzewidywalny”. Wiadomo jest natomiast, że ceny energii (elektrycznej, gazu) ulegają zmianie, w tym także na niekorzyść jej odbiorców. Oczywiście obecne, bardzo duże podwyżki nie zdarzają się na co dzień, jednak to sąd musiałby rozstrzygnąć, czy zmiana jest na tyle nieprzewidywalna, że - mając także na uwadze podwyższony miernik staranności wymagany od przedsiębiorców - zasadne jest skorzystanie z klauzuli nadzwyczajnej zmiany stosunków. Wreszcie po trzecie, problemem umów na dostawy energii (elektrycznej, gazu) jest także to, że są one „niezbędne przedsiębiorstwom do życia”, a aktualne ceny odzwierciedlają sytuację rynkową. Stąd ich rozwiązanie w zasadzie nie rozwiąże problemu, ponieważ przedsiębiorca będzie musiał gdzieś tę energię zakupić (choć być może uda mu się znaleźć tańszego dostawcę). Ponadto -w kontekście rozwiązania umowy - szybsze i skuteczniejsze może być zastosowanie już teraz obecnych w umowach postanowień dotyczących warunków jej rozwiązania niż wikłanie się w spór na podstawie klauzuli nadzwyczajnej zmiany stosunków. Ewentualnie można by rozważyć zmianę treści umowy - w zakresie wysokości wynagrodzenia płaconego za dostarczoną energię - mam tu jednak wątpliwość, czy ostateczne rozstrzygnięcie sądu faktycznie skutkowałoby znacznym obniżeniem ceny energii dla przedsiębiorcy (ze stratą dla dostawcy energii).
W umowie ustalono stałą cenę energii. Czy sprzedawca może teraz podnieść cenę, powołując się na klauzulę nadzwyczajnej zmiany stosunków?
Co do zasady tak, ale trzeba mieć na uwadze, że taka zmiana powinna oczywiście nastąpić w postępowaniu sądowym. Przy czym należy również pamiętać, że dostawca energii - sam zakupujący ją na rynku - na etapie negocjacji cenowych z odbiorcą powinien brać pod uwagę możliwe - potencjalne - zdarzenia wpływające w przyszłości na jej wysokość oraz ryzyko uzgodnienia zbyt niskiej ceny. Stąd skuteczność powołania się przez sprzedawcę na ww. klauzulę może być kwestionowana.
Czy w razie problemów z płatnościami można zwrócić się do sprzedawcy energii z prośbą o rozłożenie należności na raty? Czy jest to dopuszczalne i praktykowane? Czy wówczas mogą być naliczone odsetki?
Nie ma prawnych przeszkód, by zwrócić się do sprzedawcy energii z prośbą o rozłożenie płatności na raty czy też zastosowanie innych ulg (np. umorzenie części należności). Oczywiście wymagana jest tutaj akceptacja ze strony sprzedawcy, a ten przy rozpatrywaniu sprawy najprawdopodobniej weźmie pod uwagę aktualny stan zaległości, możliwości finansowe przedsiębiorcy, perspektywy dalszej współpracy itd. Analogicznie można również uzgodnić umownie np. nieobciążanie przedsiębiorcy odsetkami. W tym zakresie obowiązuje zasada swobody umów.
zielone inwestycje
Niewątpliwie w obecnej sytuacji konieczne staje się rozważenie inwestycji w zieloną energię, które mogą zmniejszyć koszty. Tym bardziej że Polityka Unii Europejskiej jest w tym zakresie konsekwentna (mając choćby na uwadze ogłoszony w zeszłym roku pakiet „Fit for 55”) i będzie wymuszać przechodzenie na niskoemisyjne i zeroemisyjne źródła zasilania. Chcąc nie chcąc, polscy przedsiębiorcy będą musieli dostosować się do zachodzących zmian. Takie inwestycje mogą mieć różną formę:
Inwestycje w OZE. Jeśli koszty energii są istotnym elementem ogólnych kosztów działania przedsiębiorstwa, warto zastanowić się nad inwestycją we własne odnawialne źródła energii (OZE). Mowa tu przede wszystkim o instalacjach fotowoltaicznych (PV) oraz energii wiatrowej (popularnych wiatrakach). W polskim krajobrazie coraz częściej można spotkać instalacje PV oraz farmy wiatrowe zlokalizowane w pobliżu przedsiębiorstw (jakkolwiek te drugie niełatwo wybudować z uwagi na wciąż obowiązujące ograniczenia z tzw. ustawy odległościowej). Podstawowe wymogi, tj. posiadanie nieruchomości gruntowej lub choćby stabilnego dachu, nie są zaporowe, przynajmniej dopóki nie mówimy o kosztach inwestycji. Ponadto przedsiębiorstwa wytwarzające odpady organiczne mogą także zainwestować w biogazownie, gdzie w wyniku spalania odpadów będą otrzymywać biogaz rolniczy lub energię elektryczną. Celem tego typu inwestycji jest realne przyczynienie się do obniżenia ponoszonych przez przedsiębiorcę kosztów - w wyniku autoprodukcji własnej energii zmniejszone zostaje zapotrzebowanie na energię z rynku. Kolejnym pozytywnym aspektem może być także możliwość uzyskania dodatkowych przychodów z inwestycji (np. sprzedaż nadwyżek wyprodukowanej energii, udział w aukcjach OZE) oraz poprawa wizerunku przedsiębiorcy w oczach klientów oraz kontrahentów (z uwagi na globalnie panujący trend współpracy z podmiotami nieprzyczyniającymi się do zanieczyszczenia środowiska).
Oczywiście przed podjęciem inwestycji w OZE warto przeprowadzić staranne kalkulacje (tj. w szczególności pod kątem okresu zwrotu inwestycji, wielkości zapotrzebowania na energię elektryczną) i zapewnienia finansowania (tu pomocny może się okazać leasing). Należy też pamiętać, że tego typu rozwiązania wymagają też serwisu urządzeń i utylizacji powstających odpadów (wyeksploatowanych paneli i stopów metali z wiatraków). Ponadto inwestycje w OZE najczęściej wiążą się z powstaniem nowych obowiązków po stronie przedsiębiorców -np. przy małych instalacjach jest to wpis do rejestru wytwórców energii elektrycznej, a przy dużych instalacjach obowiązek uzyskania koncesji na wytwarzanie energii elektrycznej. Tym niemniej warto rozważyć tego typu inwestycje, zwłaszcza że wszystko wskazuje na to, że bierne oczekiwanie na zmianę sytuacji na rynku może prowadzić do rozczarowania (trudno oczekiwać istotnych spadków cen energii elektrycznej, skoro wliczone w nie koszty uprawnień do emisji gazów cieplarnianych stale rosną).
Inwestycje poprawiające efektywność energetyczną. Pod pojęciem „zielone inwestycje” należy rozumieć nie tylko nakłady mające na celu wytwarzanie energii elektrycznej z OZE, lecz także korzystanie z rozwiązań zmniejszających ogólną energochłonność przedsiębiorstwa - tzw. poprawę efektywności energetycznej. Przedsięwzięcia takie polegają na wprowadzeniu usprawnień w funkcjonowaniu obiektu (w tym jego urządzeniach, instalacjach), dzięki czemu uzyskuje się oszczędności energii bez spadku efektywności przedsiębiorstwa. Przykładowo: modernizacja oświetlenia na bardziej energooszczędne przysłuży się zmniejszeniu poboru energii elektrycznej na potrzeby oświetlenia, izolacja instalacji przemysłowych oznacza mniejszą „ucieczkę” energii z instalacji, a w konsekwencji oba działania spowodują obniżenie ponoszonych kosztów energii. Przy okazji należy podkreślić, że już teraz przedsiębiorcy posiadający status dużego przedsiębiorcy są zobowiązani do przeprowadzania co cztery lata audytu efektywności energetycznej - właśnie w celu zidentyfikowania obszarów, w których mogą uzyskać dodatkowe oszczędności energii. Pozostali mogą, a wręcz powinni zrobić to dobrowolnie we własnym zakresie, aby wiedzieć, na jakich inwestycjach warto się skupić.
Białe certyfikaty. Dodatkową finansową korzyścią z realizacji niektórych przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej może być także możliwość przyznania - na wniosek przedsiębiorcy - świadectwa potwierdzającego uzyskanie oszczędności energii - tzw. białego certyfikatu. Takie świadectwo wydaje Urząd Regulacji Energetyki. Stanowią one prawa majątkowe i mają wartość pieniężną. Są przedmiotem obrotu giełdowego i mogą być zbywane. Informacje o procedurze można znaleźć na stronie URE (https://www.ure.gov.pl/pl/efektywnosc-kogenerac/efektywnosc-energetyczn/swiadectwa-efektywnosci).
Inwestycje w elektromobilność. Na obecnym etapie jest to złożona inwestycja (konieczny jest bowiem nie tylko sam zakup pojazdów, ale także stacja ładowania oraz zapewnienie obsługi i serwisu itd.) wymagającą dodatkowo ulepszenia powszechnie dostępnej infrastruktury i rozwiązań technologicznych (ograniczone możliwości ładowania pojazdów, jak i długi czas tego ładowania). Nie da się jednak ukryć dużego nacisku na rozwój tego sektora (przykładowo, w pakiecie „Fit for 55” przewidziano, że od 2035 r. wszystkie nowe pojazdy osobowe i dostawcze mają być bezemisyjne), stąd wraz z jego upowszechnieniem bariery dostępu będą się zmniejszać, miejmy nadzieję, że z korzyścią dla przedsiębiorców. Już teraz na rynku działają leasingodawcy, którzy wraz z zapewnieniem floty oferują rozwiązania wspierające ładowanie (instalację ładowarek, tzw. karty paliwowe na ładowarki).
publiczne programy wsparcia
Przedsiębiorcy gotowi podjąć inwestycje zmierzające do obniżenia ponoszonych kosztów energii powinni również sprawdzić dostępność publicznych form wsparcia. Dzięki nim można znacząco podnieść opłacalność inwestycji.
Dotacje z programów pomocowych do inwestycji w zieloną energię. System zachęt pomocy publicznej, zarówno na etapie realizacji inwestycji (pożyczki, dotacje), jak i okresu jej eksploatacji jest stosunkowo różnorodny. Mowa tu choćby o programach dotacyjnych na przedsięwzięcia w zieloną energię z NFOŚIGW (np. Energia Plus, Mój elektryk), funduszach europejskich (obecnie procedowana jest perspektywa finansowania na lata 2021-2027) czy też funduszach norweskich. Warto przewertować programy i monitorować ogłoszenia o naborach.
Wsparcie dla kogeneracji. Przedsiębiorcy zainteresowani wytwarzaniem energii elektrycznej w kogeneracji (czyli z jednoczesną produkcją energii elektrycznej oraz ciepła) powinni zweryfikować możliwość udziału w systemie wsparcia dla wysokosprawnej kogeneracji, który obejmuje także jednostki niebędące OZE. System organizowany jest przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, a modele wsparcia są różne - np. w systemie aukcji lub poprzez wypłaty premii gwarantowanej.
Lokalne ulgi. Niektóre gminy dodatkowo wprowadziły zwolnienie z podatku od nieruchomości (budynków), do których podłączone są np. instalacje fotowoltaiczne (taką ulgę ma już Wrocław).
inne rozwiązania
Obowiązujące przepisy przewidują rozwiązania niewymagające realizacji dodatkowych inwestycji, a które także przyczyniają się do obniżenia ponoszonych kosztów energii. Ich dostępność jest jednak często mocno ograniczona, gdyż jest uzależniona od spełniania przez przedsiębiorcę warunków udziału. Przedsiębiorcy mają m.in. do wyboru:
Rekompensaty dla sektorów energochłonnych. Są przyznawane przez prezesa URE w związku z przenoszeniem kosztów zakupu uprawnień do emisji gazów cieplarnianych na ceny energii elektrycznej zużywanej do wytwarzania produktów w sektorach energochłonnych. Dedykowane są dla przedsiębiorców określonych w ustawie o systemie rekompensat dla sektorów i podsektorów energochłonnych z 19 lipca 2019 r., działających w określonych sektorach (sklasyfikowanych według kodów PKD/PKWiU). Przykładowo są to sektory: produkcji aluminium, odzieży skórzanej, papieru i tektury, nawozów. Przedsiębiorca, który produkuje choćby jeden produkt w ramach ww. sektorów i spełnia dodatkowe warunki wymienione ustawą, może ubiegać się o przyznanie rekompensaty do kosztów zakupu energii elektrycznej. Idea tego systemu jest taka, aby podmioty, które z racji swej działalności (np. metalurgia, produkcja nawozów czy papieru) muszą pobierać wysokie wolumeny energii elektrycznej (a tym samym ponoszą wysoki koszt uprawnień do emisji gazów cieplarnianych zawarty w cenie energii), nie uciekały z emisją (produkcją) do krajów, gdzie nie będą musiały ponosić takich kosztów uprawnień do emisji.
Tzw. ulga OZE. W bardzo dużym uproszczeniu umożliwia obniżenie ceny energii elektrycznej poprzez niezaliczenie lub redukcję części jej składników kosztowych, które normalnie zostałyby do niej wliczone (cena energii składa się z kilku składników). Z ulgi tej może skorzystać znacznie szerszy zakres branż niż w przypadku rekompensat dla sektorów energochłonnych (np. produkcja opakowań z tworzyw sztucznych, niektórych wyrobów ceramicznych, baterii i akumulatorów). Jednym z warunków zastosowania ulgi jest jednak to, aby działalność gospodarcza w ramach danego kodu PKD była działalnością przeważającą.
Usługa DSR. Szukając możliwości ograniczenia kosztów, warto poznać też zasady działania tzw. rynku mocy, na które składa się szereg regulacji prawnych mających zapewnić bezpieczeństwo funkcjonowania polskiego systemu elektroenergetycznego. Co ważne dla przedsiębiorców, w ramach rynku mocy przewidziane są rozwiązania aktywizujące odbiorców energii np. poprzez świadczenie usługi DSR (ang. Demand Side Response - tłum. odpowiedź strony popytowej). Usługa ta polega na czasowym ograniczeniu pobieranej energii elektrycznej przez odbiorcę, poprawiając tym samym bilans w systemie elektroenergetycznym, w zamian za co odbiorca otrzymuje wynagrodzenie. Usługa DSR może przewidywać różne warianty wypłaty wynagrodzenia, np. za redukcję poboru energii albo za samą gotowość do redukcji, i być świadczona w różnych systemach (w ramach aukcji rynku mocy lub przetargach organizowanych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA).
Połączenie punktów pomiarowych. Innym, niedawno wprowadzonym do ustawy o rynku mocy rozwiązaniem jest także możliwość połączenia punktów pomiarowych przez odbiorcę energii elektrycznej. Przynosi ono korzyści tym odbiorcom, u których po połączeniu punktów pomiarowych doszłoby do spłaszczenia ich profilu zużycia energii w ciągu doby (tj. zmniejszenia różnicy pomiędzy zużyciem w godzinach szczytowych i pozaszczytowych). Im bardziej płaski jest profil zużycia energii, tym korzystniejsze będzie zaklasyfikowanie odbiorcy na potrzeby wyliczenia opłaty mocowej. W konsekwencji połączenia uiszczana przez odbiorców opłata mocowa mogłaby być niższa. ©℗
Podsumowanie
Przedsiębiorcy mają możliwości działania i wpływania na niekorzystną dla nich sytuację na rynku energii. Choć niestety żadna z nich nie jest cudownym, działającym błyskawicznie panaceum, a raczej wymaga przedefiniowania roli energetyki (i związanych z nią kosztów) w działalności przedsiębiorstwa. Niestety najbardziej perspektywiczne na ten moment rozwiązania - prowadzące do choćby częściowego uniezależnienia się przedsiębiorcy od zewnętrznych dostawców energii - wiążą się z koniecznością poniesienia adekwatnych nakładów inwestycyjnych. Z naszych dotychczasowych obserwacji wynika, że przedsiębiorcy coraz częściej angażują się w energetyczny obszar działalności firmy, a im większa jest świadomość przedsiębiorców na temat otaczających ich regulacji i dostępnych rozwiązań, tym większe możliwości rozwoju i budowy konkurencyjności. Szczególnie że najbliższe lata przyniosą prawdziwą energetyczną rewolucję (znów przywołując choćby pakiet „Fit for 55”) i będą wymagały aktywnego dostosowywania się do realiów rynkowych. Kto zostanie w tyle, ten może już nie dogonić reszty. ©℗