Występuje dużo niejasności w interpretacji przepisów dotyczących np. wolontariatu pracowniczego, darowizn czy rozliczania usług pro bono.

Uregulowanie w prawie wolontariatu pracowniczego, zaktualizowanie przepisów dotyczących darowizn czy wprowadzenie do postępowań przetargowych kryterium zaangażowania w działalność prospołeczną - to niektóre postulaty dotyczące usunięcia barier utrudniających prospołeczną działalność firm.
Rekomendacje te wynikają z raportu z konsultacji przeprowadzonych w połowie roku przez Social Impact Alliance for Central & Eastern Europe, UN Global Compact Network Poland, Kantar Polska oraz kancelarię Dentons. Uczestniczyli w nim przedstawiciele biznesu i organizacji pozarządowych.
Diagnoza
Skąd ta inicjatywa? Jak mówi Anna Korzeniewska, założycielka międzynarodowego think tanku Social Impact Alliance for Central & Eastern Europe, celem jej organizacji jest doprowadzenie do tego, by zaangażowanie społeczne firm było strategiczne i długofalowe. A w efekcie realnie przyczyniało się do rozwiązywania problemów społecznych, z którymi mierzy się region Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska.
- Badania potwierdzają, że następuje wzrost oczekiwań konsumentów dotyczących społecznego zaangażowania firm. Już 47 proc. Polaków jest skłonnych zapłacić więcej za usługi i produkty firm odpowiedzialnych społecznie - akcentuje.
Według niej opinia konsumentów w tej kwestii jest o tyle istotna, że biznes stara się odpowiadać na ich potrzeby. - Co więcej, badania pokazują, że społeczeństwo wierzy w skuteczność działań właśnie ze strony biznesu, nawet bardziej niż ze strony państwa czy organizacji społecznych - dodaje.
Jednak biznes, podkreśla Anna Korzeniewska, żeby działać skutecznie, potrzebuje stabilności i transparentności. Nie powinien napotykać na bariery.
- Obecne regulacje prawno-podatkowe nie nadążają za rozwojem i zmianami w działalności filantropijnej firm - wskazuje Anna Potocka-Domin z UN Global Compact Network Poland.
Recepty
Cezary Przygodzki, doradca podatkowy, partner w warszawskim biurze kancelarii Dentons, przekonuje, że biznes chce pomagać i włączać się w inicjatywy służące społeczeństwu. Jak zauważa, występuje tu jednak różnica między dużym biznesem a tym mniejszym. - Ten drugi również odczuwa taką potrzebę, ale jednocześnie obawia się kwestii regulacyjnych, zwłaszcza podatkowych. Nie dysponuje on - w odróżnieniu od największych graczy - zapleczem ani zasobami, które pozwalają poradzić sobie z wymagającym otoczeniem prawno-podatkowym. W efekcie mamy często do czynienia z postawą: lepiej nic nie robić, bo jakakolwiek aktywność powoduje wyłącznie problemy - tłumaczy.
W związku z tym, wyjaśnia, rekomendacje raportu dotyczą właśnie kwestii prawno-regulacyjnych.
- Postulujemy np. uregulowanie w prawie kwestii wolontariatu pracowniczego. Polega to w wielkim skrócie na tym, że firma zgadza się, by pracownik - w ramach swojego etatu - pewną liczbę godzin w miesiącu pracował na rzecz organizacji społecznych - wymienia. Według niego to zjawisko nie jest uregulowane, rodzi szereg pytań, a jest potrzeba wprowadzenia w tej sprawie jasnych reguł.
Jak dodaje, wpisuje się to w występujący od jakiegoś czasu trend dostosowywania przepisów polskiego prawa pracy do realiów rynku, czego przykładem są plany uregulowania pracy zdalnej.
Kolejna kwestia to zaktualizowanie przepisów dotyczących darowizn. - Mamy poczucie, że nie przystają one już do realiów gospodarczych. Np. 6 proc. dochodu jako limit darowizny dla osób fizycznych czy 10 proc. dla biznesu - jak wynika z naszych analiz - jest poniżej poziomu, który jest stosowany w innych krajach naszego regionu - opisuje Cezary Przygodzki. Podobna konkluzja dotyczy braku możliwości przenoszenia nierozliczonej kwoty darowizny do odliczenia w kolejnych latach podatkowych. - To są proste zmiany, które mogłyby powodować większą atrakcyjność przekazywania środków przez biznes na cele dobroczynne - przekonuje.
Jak dodaje, od wielu lat nie zmieniły się również przepisy dotyczące zwolnień podatkowych dla organizacji trzeciego sektora. W efekcie nie nadążają one za współczesnymi wyzwaniami.
- Wśród rekomendowanych rozwiązań znajduje się też postulat dotyczący postępowań przetargowych. Chodzi o wprowadzenie kryterium doboru partnerów i dostawców pod kątem ich zaangażowania w działalność prospołeczną - wskazuje Cezary Przygodzki. Jak mówi, na świecie już od pewnego czasu zarówno firmy, jak i sektor publiczny przy wyborze dostawców biorą pod uwagę nie takie kryteria.
Jak podkreśla Anna Korzeniewska, kolejną z rekomendacji jest stworzenie centrum wiedzy, najlepszych praktyk, do którego i firmy, i podmioty trzeciego sektora mogłyby sięgać, szukając inspiracji, współpracy czy aktualnych przepisów prawa. Raport - dodaje - pokazuje też potrzebę edukowania zarządów, bo jeśli zarząd jest otwarty na działania związane z odpowiedzialnością społeczną, wtedy otwierają się możliwości ich realizacji w firmach.
Według niej istnieje też duża potrzeba zaangażowania większych graczy w dzielenie się z mniejszymi firmami dobrymi praktykami, a nawet wzorami umów.
- Istotne jest także wsparcie biznesu i organizacji społecznych w lepszym wzajemnym zrozumieniu swoich potrzeb i oczekiwań - uzupełnia Anna Potocka-Domin.
Jaki ma być efekt?
- Oczekiwania społeczne wobec biznesu nieustająco rosną - na poziomie globalnym oraz lokalnym. Jako UN Global Compact Network Poland wspieramy firmy w ich drodze do realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju (SDGs) wyznaczonych przez ONZ w perspektywie 2030 r. To droga pełna wyzwań, wymagająca od biznesu prawdziwie odpowiedzialnej postawy - mówi Anna Potocka-Domin.
Jak tłumaczy, cele te „obejmują zarówno działania na rzecz pracowników, w tym szczególnie dbałość o równouprawnienie i różnorodność w miejscu pracy, ochronę sygnalistów, przeciwdziałanie wszelkim formom dyskryminacji oraz działania prośrodowiskowe, ochronę klimatu i wzmacnianie społeczeństwa obywatelskiego, także poprzez budowanie partnerstw z NGO”.
Czy polskie firmy potrafią sprostać tym wyzwaniom? - Z pewnością jeszcze nie wszystkie, ale zdecydowana większość korporacji i średnich firm traktuje swoją społeczną misję jako ważny element strategii, mierzy i raportuje aktywności w tym obszarze - uważa.
Pytana, czy jest optymistką czy pesymistką, jeżeli chodzi o rozwój prospołecznych postaw wśród przedsiębiorstw, Potocka-Domin odpowiada: - Obserwując od lat zachowania firm wobec globalnych i lokalnych wyzwań pozostaję optymistką.
Jak argumentuje, czas pandemii tylko wzmocnił jej przekonanie w tej kwestii, bo biznes zdał egzamin.
Jak natomiast zauważa Cezary Przygodzki, raport podsumowuje pierwszy etap projektu. - Kolejnym będzie dialog z organami władzy publicznej w sprawie możliwości wprowadzenia w życie naszych rekomendacji - zapowiada.
Jego zdaniem ostatnie zmiany ustawodawcze, np. wprowadzona w ramach Polskiego Ładu tzw. ulga CSR, pokazują, że Ministerstwo Finansów dostrzega potrzebę wspierania tego rodzaju działalności. - Myślę więc, że ze strony czy to MF, czy innych organów będzie wola, by rozmawiać o tych rozwiązaniach, tym bardziej, że - umiejętnie sformułowane - nie rodzą one ryzyka istotnego uszczuplenia finansów państwa - konkluduje.
ROZMOWA
Impuls płynie z szeroko rozumianego rynku
dr hab. Boleslaw Rok prof. Akademii Leona Koźmińskiego, dyrektor Centrum Badań Przedsiębiorczości Pozytywnego Wpływu, Katedra Przedsiębiorczości i Etyki w Biznesie / Materiały prasowe
Może na początek spróbujmy postawić diagnozę. Jak ocenia pan obecną sytuację w naszym kraju, jeżeli chodzi o społeczną odpowiedzialność biznesu?
Myślę, że jest to bardzo zróżnicowane i zależne od formy własności, wielkości firmy, branży czy wreszcie stanu świadomości właścicieli, a także sytuacji rynkowej. W Polsce ciągle wielu przedsiębiorców ogranicza się do tradycyjnego rozumienia biznesu, czyli myślenia tylko w kategoriach maksymalizacji zysku, jakości produktów i w miarę możliwości przestrzegania przepisów. Natomiast CSR wykracza poza te zobowiązania. Generalnie chodzi w nim o podejmowanie odpowiedzialności w ramach działalności operacyjnej za zrównoważony rozwój, o reagowanie na oczekiwania różnych grup - pracowników, klientów czy partnerów biznesowych, całego społeczeństwa.
Przykładowo niektóre globalne korporacje oczekują już od swoich kontrahentów pomiaru śladu węglowego i działań na rzecz jego redukcji. Dla innych z kolei ważne jest podawanie wskaźników dotyczących etycznej kultury organizacyjnej, zarządzanie różnorodnością, np. parytetu dla kobiet w zarządach etc. Jest to więc bardzo szeroki zakres zjawisk, a w związku z tym trudno oszacować, na ile nasz biznes przestrzega zasad CSR. Z całą pewnością można jednak powiedzieć, że rośnie świadomość tych zagadnień. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że jeszcze dwadzieścia parę lat temu w ogóle jej nie było. Myślę, że dziś większość firm poszukuje różnych form zaangażowania na rzecz zrównoważonego rozwoju, adekwatnych do roli, jaką pełnią w społeczeństwie. Nie uciekają już od podejmowania odpowiedzialności, chociaż w różnych zakresach.
Jakie organizacje w największym stopniu respektują te zasady?
W największym stopniu realizują je te firmy, które są do tego „zachęcone” przez dużych, często globalnych partnerów. Ma to zastosowanie np. do dostawców dużych sieci sklepów.
Na ile istotnym impulsem są tu oczekiwania klientów?
Klienci mają coraz większe oczekiwania, jeżeli chodzi o wartości, którymi kieruje się biznes. Nie zawsze jednak przekłada się to na preferencje zakupowe. Generalnie jednak impuls do odpowiedzialnego prowadzenia biznesu płynie z szeroko rozumianego rynku - wspomnianych partnerów biznesowych, mediów, społeczności lokalnych, organizacji pozarządowych, związków zawodowych, a także właśnie konsumentów.
A jaki wpływ w tej kwestii wywarła pandemia?
Niewątpliwie w ubiegłym roku, w związku z sytuacją pandemiczną, oczekiwaliśmy od biznesu bardzo dużo i myślę, że stawił on czoła temu wyzwaniu. Mieliśmy do czynienia ze społecznym przebudzeniem biznesu. Wiele firm przyjęło aktywną postawę wobec swoich pracowników - np. poprzez oferowanie im wsparcia psychologicznego - czy klientów, szczególnie w kontekście podwyższonych norm bezpieczeństwa. Szybko dostosowały się do gwałtownie zmieniających się warunków naszego życia i zdecydowanie rosnących oczekiwań wobec nich. Prywatny biznes pokazał więc, że jest elastyczny i potrafi szybko zareagować.
Czy to przebudzenie utrzymuje się, a może zostanie z nami na stałe?
Niestety mam wrażenie, że ta fala opada. Wydaje się to jednak naturalne. Jednocześnie uważam, że wielu przedsiębiorców zyskało większą świadomość tego, że pracownicy mają różnorodne potrzeby, a budowanie relacji z klientami polega również na wypełnianiu oczekiwań wykraczających poza cenę i jakość. Czy klienci będą skłonni więcej za to zapłacić? Z tym różnie bywa, deklaracje i rzeczywistość często się rozmijają.
Jest pan zatem raczej optymistą czy pesymistą, jeżeli chodzi o rozwijanie prospołecznych postaw wśród przedsiębiorców? Trudno bowiem nie dostrzec, że rozwojowi CSR towarzyszy pewien paradoks w postaci upowszechnienia nieetycznych praktyk biznesu, choćby ze strony big techów.
Rzeczywiście ciągle zderzamy się z nieetyczną działalnością wielu firm. Najłatwiej jest nam ją dostrzec wśród dużych, znanych marek. Jednak społeczny sprzeciw wobec takich praktyk jest znacznie większy niż w przeszłości. Poziom świadomości i oczekiwań społecznych - pracowników, klientów, ustawodawców - wzrasta. Te firmy, które potrafią to zrozumieć i adekwatnie na to odpowiedzieć, włączając w te działania filantropię korporacyjną, w dłuższym okresie będą wygrywać. W tym sensie jestem optymistą.