Zamawiającemu nie można czynić zarzutu z tego powodu, że wykonując wyrok i wzywając do wyjaśnienia rażąco niskiej ceny, ograniczył się wyłącznie do pytań wprost wskazanych przez Krajową Izbę Odwoławczą – uznał sąd.

W przetargu na przygotowanie, wdrożenie i utrzymanie platformy w ramach Małopolskiego Systemu Informacji Medycznej jeden z wykonawców zarzucił wybór oferty zawierającej rażąco niską cenę. Sprawa trafiła do KIO, która uznała, że zamawiający rzeczywiście nie wyjaśnił w sposób wystarczający realności zaproponowanej kwoty. W sentencji wyroku wskazano minimalny zakres pytań, jakie należało zadać zwycięskiemu przedsiębiorcy. Już dwa dni po ogłoszeniu tego orzeczenia zamawiający przesłał pismo z wezwaniem do złożenia wyjaśnień. Otrzymał je z zastrzeżeniem, że mogą być niepełne, gdyż wykonawca miał jedynie dwa dni na ich przygotowanie. W reakcji zamawiający wydłużył termin. Kolejne wyjaśnienia były obszerniejsze i na ich podstawie zamawiający uznał, że cena nie została zaniżona, i ponownie wybrał tę samą ofertę.
Konkurencyjny przedsiębiorca po raz drugi złożył odwołanie do KIO, a następnie skargę do sądu. Uznał bowiem, że pierwszy wyrok został wykonany tylko pod względem formalnym, a nie w sposób realny. Wskazano w nim bowiem wyraźnie, że katalog pytań, jaki należy zadać wykonawcy, jest katalogiem minimalnym. Zamawiający powinien więc go rozbudować, tak aby w sposób samodzielny, kompleksowy i obiektywny móc ocenić ofertę.
Zarówno KIO, jak i następnie sąd nie podzielili tych zastrzeżeń.
„Sąd podziela stanowisko Izby, w którym wskazano, że ograniczenie się wyłącznie do katalogu pytań wskazanych przez Izbę nie oznacza, że zamawiający nie dokonał powtórnej oceny i badania oferty wykonawcy, a w konsekwencji, że wyrok nie został wykonany prawidłowo. Zdaniem sądu zamawiający wykonał wyrok KIO zgodnie z jego literalnym zakresem wskazanym w sentencji tego orzeczenia” – uzasadnił wyrok Sąd Okręgowy w Warszawie, podkreślając, że zamawiający powtórzył badanie i ocenę ofert, doprecyzowując zakres żądanych wyjaśnień.
Zdaniem autorów skargi już sam fakt, że nowe wezwanie do wyjaśnień wystosowano dwa po ustnym ogłoszeniu wyroku, świadczy o tym, że była to czynność pozorna. Z tym również sąd się nie zgodził, zauważając, że przepisy nie narzucają, ile powinno trwać wyjaśnianie wyjaśnień. Zamawiający wiedząc, jakie zarzuty padały na rozprawach przed KIO, był przygotowany do szybkiego zadania dodatkowych pytań, które jedynie sprecyzowano w sentencji orzeczenia. Sama ocena wyjaśnień nastąpiła zaś później.
Ani KIO, ani sąd nie podzielili również zarzutu dotyczącego powtórnego wezwania do wyjaśnień. Skarżąca się firma przekonywała, że skoro przed pierwszym wyrokiem zamawiający raz żądał wyjaśnień, to nie miał prawa robić tego kolejny raz. Skład orzekający zwrócił jednak uwagę, że ponowne wezwanie stanowiło wykonanie orzeczenia. A jeszcze kolejne wynikało z tego powodu, że początkowo zamawiający ustalił zbyt krótki termin na odpowiedź. W rzeczywistości więc nie można mówić o ponawianiu wezwań.
Kolejny z zarzutów, dotyczący samych pytań zamawiającego, nie został rozpoznany przez sąd, gdyż wykraczał poza pisemne odwołanie. Choć formalnie rzeczywiście wskazywał na naruszenie przepisu, który w odwołaniu został wskazany, to w rzeczywistości był to zupełnie nowy zarzut.
„Istotne jest, aby zarzut został w pełni sprecyzowany w odwołaniu, gdyż umożliwia to zarówno zamawiającemu, jak i potencjalnym uczestnikom postępowania, odniesienie się do kwestionowanych przez odwołującego czynności zamawiającego, tym samym wskazanie konkretnych uchybień zakreśla ramy postępowania odwoławczego. Podnoszone w toku rozprawy nowe okoliczności – pomimo, iż mieszczą się w wskazanej w odwołaniu podstawie prawnej, winny być traktowane, jako nowy zarzut, który jako spóźniony nie może być podstawą orzekania” – zauważył sąd.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 24 sierpnia 2021 r., sygn. akt XXIII Zs 34/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia