Często tylko jeden z małżonków obejmuje udziały w spółce z o.o. Nabywa je jednak za pieniądze stanowiące wspólny majątek małżeński. Kto w takiej sytuacji jest wspólnikiem spółki oraz czy takie udziały powinny być zaliczane do majątku wspólnego?
Uczestnictwo w spółce, czyli bycie jej wspólnikiem, należy traktować oddzielnie od przynależności udziałów do wspólnego majątku małżeńskiego. Oznacza to, że wspólnikiem spółki staje się tylko ten małżonek, który nabył w niej udziały. Nie ma przy tym znaczenia, że przeznaczył na to środki pochodzące z majątku wspólnego. Dzięki takiemu rozwiązaniu można bowiem jasno określić skład osobowy spółki. W konsekwencji prawa korporacyjne (np. prawo głosu na zgromadzeniu wspólników) wykonuje tylko ten małżonek, który objął udziały. Tę sferę, obejmującą stosunki między wspólnikami a spółką, reguluje prawo handlowe. Ono zaś nie rozstrzyga kwestii majątkowych między małżonkami. Ta sfera jest bowiem przedmiotem regulacji prawa rodzinnego. Co istotne: oddzielenie tych dwóch sfer jest możliwe. Stwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 22 października 2019 r. (sygn. akt I UK 233/18).