Platforma e-Zamówienia umożliwi prowadzenie przetargów w internecie nie wcześniej niż pod koniec I kw. 2022 r.

Zgodnie z pierwotnym harmonogramem Platforma e-Zamówienia powinna umożliwiać przeprowadzanie przetargów od kilku miesięcy. Projekt ma jednak kolejne opóźnienie. Jeden z powodów to pandemia.
– W ciągu ostatnich miesięcy prace nad Platformą e-Zamówienia nie były skoncentrowane tylko na module ofert i wniosków. Jednym z ważnych dla użytkowników obszarów (już zakończonym i wdrożonym) było poprawienie działania Biuletynu Zamówień Publicznych pod kątem uwag i spostrzeżeń z pierwszych miesięcy jego funkcjonowania. Reasumując, uważam, że dużo udało się zrealizować w tym trudnym dla wszystkich okresie – mówi Michał Trybusz, rzecznik prasowy Urzędu Zamówień Publicznych.
– Moduł składania i otwarcia ofert został przekazany UZP do testów adaptacyjnych 6 sierpnia i obecnie podlega procedurze odbioru – dodaje.
Oprogramowanie jest teraz testowane, przeprowadzane są audyty bezpieczeństwa, a następnie zostaną wdrożone ewentualne poprawki. W połowie września wybrana grupa zamawiających zostanie zaproszona do programu pilotażowego, podczas którego ma sprawdzać działanie modułu składania ofert i wniosków w praktyce. Chodzi o to, by wykryć ewentualne błędy i móc poprawić je na bieżąco. Planowana data zakończenia pilotażu to luty–marzec następnego roku. Zapytani przez nas eksperci uważają, że nie ma sensu się z tym spieszyć.
– Lepiej wydłużyć czas testów, po to by uniknąć problemów, gdy moduł zostanie już udostępniony, niż teraz działać w pośpiechu. Rynek lepiej lub gorzej radzi sobie z e-zamówieniami, więc nie ma tu jakiejś szczególnej presji czasu – ocenia Adam Wiktorowski, prawnik i ekspert ds. zamówień publicznych.

Za darmo i komercyjnie

Od początku 2021 r. wszystkie zamówienia publiczne muszą być udzielane w internecie. Wcześniej obowiązek komunikacji elektronicznej dotyczył tych powyżej progów unijnych. W 2020 r. było ich ok. 28 tys., podczas gdy zamówień poniżej progów już ponad 107 tys. Pełna elektronizacja oznaczała więc gigantyczną zmianę dla całego rynku – zarówno zamawiających, jak i wykonawców. W przypadku tych ostatnich dotyczy to zwłaszcza małych przedsiębiorców, którzy musieli nauczyć się korzystania z nowych narzędzi.
Jakich? To zależy od wyboru zamawiających, którzy decydują, na jakiej platformie chcą prowadzić postępowanie. Większość wybiera miniPortal BIS. To rozwiązanie tymczasowe, które stworzono w oparciu o ePUAP, aby zapewnić możliwość składania ofert za darmo. Alternatywą są komercyjne, dużo bardziej rozbudowane platformy zakupowe.
– Podzieliłbym użytkowników na trzy grupy. Mali zamawiający, którzy okazjonalnie prowadzą postępowania i nie chcą wydawać pieniędzy, korzystają z miniPortalu. Jest pewna grupa, która z jakichś względów zdecydowała się na komercyjne platformy, ale używa ich i tak głównie do składania ofert i ewentualnie prowadzenia korespondencji. I wreszcie trzecia grupa, najczęściej dużych zamawiających, którzy są świadomymi użytkownikami i korzystają z innych możliwości, jakie dają komercyjne platformy, począwszy od planowania zamówień, a skończywszy na archiwizacji dokumentów – mówi Adam Wiktorowski.

Projekt z problemami

Każde zmiany, przynajmniej na początku, wiążą się z pewnymi problemami, co widać także przy elektronizacji zamówień. Z jednej strony narzędzia informatyczne nie są doskonałe i czasem szwankują. Zdarzają się sytuacje, gdy nie można przesłać oferty, czasem są kłopoty z użyciem podpisu elektronicznego czy też odczytaniem dokumentów. Trudno tu mówić o tym, że jakieś rozwiązanie jest lepsze od innych.
– Z informacji, które docierają do mnie z rynku, wynika, że problemy pojawiają się zarówno przy korzystaniu z miniPortalu, jak i bardziej zaawansowanych, komercyjnych platform. Nie tak dawno podczas sporej aukcji zorganizowanej po przetargu okazało się, że wykonawcy nie mogą składać postąpień – zauważa Artur Wawryło, ekspert z Kancelarii Zamówień Publicznych.
Platforma e-Zamówienia ma docelowo umożliwić nie tylko kompleksowe przeprowadzanie przetargów w internecie, ale również ułatwić zamawiającym realizację innych obowiązków, jak choćby sprawozdawczości. Finalna data realizacji tego projektu to 15 lipca 2022 r.
Pierwotnie system miał być oddany do użytku przed październikiem 2018 r., kiedy do internetu przeszły zamówienia powyżej progów unijnych. Dlatego już w 2014 r. rozpoczęto prace koncepcyjne nad tym systemem, z których jednak UZP się wycofał. W 2016 r. projekt przeszedł do Ministerstwa Cyfryzacji, które w marcu 2018 r. wybrało wykonawcę platformy i zawarło umowę na jej stworzenie. Ponieważ od początku wiadomo było, że nie powstanie ona na czas, dlatego UZP przygotowało zastępcze rozwiązanie, czyli miniPortal. Miał być narzędziem chwilowym, ale z powodu opóźnień w pracach nad Platformą e-Zamówienia zerwano kontrakt z dotychczasowym wykonawcą. Projekt wrócił do UZP, które rozpisało kolejny przetarg. Ten również przeciągnął się i umowę z obecnym wykonawcą zawarto dopiero w marcu 2020 r.©℗
Większość zamówień udzielana na miniPortalu