Z dokumentu wynika, że w 2020 r. średni czas trwania postępowania wyniósł 6,9 miesiąca (wobec 5,3 miesiąca w 2018 r. i 5,7 miesiąca w 2019 r.). Znacznie częściej były przekładane sprawy cywilne, gospodarcze oraz z zakresu prawa pracy niż karne. Utrudnia to prowadzenie biznesu, bo gdy w sprawie np. o zapłatę faktury na pierwszy termin trzeba czekać rok, przedsiębiorca musi sam uiścić należność (wraz z podatkami), a do tego ponosi koszty obsługi prawnej i opłaty za pozew.
Według raportu jedną z metod na skrócenie czasu postępowań sądowych może być ich cyfryzacja. By przyniosła efekt, musi być jednak prowadzona z myślą o obywatelu i przedsiębiorcy, a nie – tak jak obecnie – o prawnikach. Autor dokumentu proponuje wprowadzenie jednego portalu (na wzór jednego okienka), który powstałby po połączeniu oddzielnych portali sądów z ogólnym portalem obywatel.gov. Powinien on być zaprojektowany tak, by był dla użytkownika intuicyjny i przejrzysty, miałby też wymagać od niego jak najmniejszej liczby danych oraz musiałby minimalizować szanse na popełnienie formalnego błędu w postaci niedołączenia jakiejś informacji czy załącznika. Powinien np. nie pozwalać na wysłanie wniosku o likwidację spółki z o.o. bez dołączenia zgody likwidatora na pełnienie funkcji oraz informacji o jego adresie do doręczeń. Ułatwieniem mogłoby też być wprowadzenie automatycznych informacji o zbliżającym się upływie terminu w postępowaniu elektronicznym.