Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie ma podjąć uchwałę rozstrzygającą większość wątpliwości i rozbieżności orzeczniczych związanych z kredytami walutowymi (w ostatni piątek okazało się, że planowane na 13 kwietnia br. posiedzenie w tej sprawie przesunięto na 11 maja). Jej skutki mogą jednak wykraczać poza zakres zagadnień wniesionych przez I prezes SN. W środowisku ubezpieczycieli pojawiła się bowiem wątpliwość dotycząca ważności umów ubezpieczeniowych zawieranych wraz z kredytowymi (ich zawarcie było często jednym z warunków udzielenia kredytu przez bank). Jeżeli SN podejmie uchwałę, której efektem może być zakwestionowanie ważności umów kredytowych, konsekwencje mogą wystąpić również w obszarze powiązanych z nimi ubezpieczeń. Diabeł – jak zwykle – tkwi jednak w szczegółach.
Trzeba przeanalizować konstrukcję
Przede wszystkim należy pamiętać, że ubezpieczenia zawierane wraz z umowami kredytów hipotecznych mogą istotnie się od siebie różnić. Część banków wymagała przystąpienia kredytobiorcy do grupowego ubezpieczenia na życie kredytobiorców, w innych klienci mogli wykupić indywidualne polisy. Zależnie od sytuacji kredytobiorca (zazwyczaj dodatkowo) mógł wybrać m.in. opcję ubezpieczenia na życie, która zabezpieczała spłacanie rat na wypadek śmierci lub trwałej niezdolności do pracy albo zabezpieczała w przypadku utraty pracy. W związku z różnorodnością oferowanych przy okazji kredytów walutowych produktów ubezpieczeniowych na pytanie o konsekwencje ewentualnego zakwestionowania ważności umów kredytowych nie ma więc jednoznacznej odpowiedzi.
– Gdy wobec braku przedmiotowo istotnych elementów umowa kredytu zostaje uznana za nieważną, ważność umowy ubezpieczenia związanej z udzielonym kredytem zależy przede wszystkim od jej konstrukcji. Stwierdzenie nieważności odnosi bowiem skutek także do wszelkich postanowień dodatkowych, w szczególności sposobów zabezpieczenia umowy, które często stanowią umowy ubezpieczenia zawierane w różnych konfiguracjach podmiotowych między bankiem, zakładem ubezpieczeń a kredytobiorcą – wskazuje Anna Dąbrowska, główna specjalistka w Biurze Rzecznika Finansowego.
Zdecydują cel i rodzaj ubezpieczenia
Jak wskazuje ekspertka, gdy umowa ubezpieczenia jest ściśle powiązana z zabezpieczeniem kredytu, możemy mieć do czynienia z konstrukcją nieważności z art. 806 par. 1 kodeksu cywilnego. Zdecydowanie nie obejmie to jednak umów, które powiązane są także z innymi czynnikami.
– Na przykład umowy ubezpieczenia na życie, na wypadek zachorowania, inwalidztwa, utraty pracy, ubezpieczenia mienia itd., nie zawsze są ściśle powiązane z kredytem. Świadczenie lub odszkodowanie mogą być wypłacone niezależnie od tego, czy umowa kredytu obowiązuje. Nie ma więc podstaw do uznania takich umów za nieważne. Nie ma co do tego wątpliwości, gdy mamy ubezpieczenie indywidualne, a bank nie jest podmiotem uprawnionym do uzyskania świadczenia – tłumaczy Anna Dąbrowska.
Wyjaśnia, że to, czy umowę ubezpieczenia będzie można zakwestionować, zależy w dużej mierze od dwóch czynników: rodzaju ubezpieczenia i jego celu. Jeśli wypłata świadczenia jest ściśle związana z umową kredytową i chroni przede wszystkim płynność jego spłaty, zdaniem ekspertki może być czynnikiem powodującym nieważność.
– Dlatego gdy przystępujemy do umowy ubezpieczenia grupowego zawartej przez bank, powinniśmy przyjrzeć się jej konstrukcji i świadczeniu, do którego wypłacenia zobowiązał się ubezpieczyciel. Stwierdzenie nieważności umowy kredytu hipotecznego może bowiem pociągnąć za sobą odpadnięcie podstawy prawnej naszego świadczenia w postaci zapłaty składki ubezpieczeniowej, z uwagi na nieistnienie przedmiotu ubezpieczenia, którym jest de facto zabezpieczenie spłaty kredytu w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego, najczęściej utraty życia lub problemów zdrowotnych lub finansowych kredytobiorcy – podsumowuje Dąbrowska.
Umowy powiązane, ale jednak odrębne
Ubezpieczyciele zauważają, że nie mieli wpływu na konstrukcję umów walutowych kredytów hipotecznych tworzonych przez banki.
– Ubezpieczyciel, zawierając umowy, działał w dobrej wierze, nie badał relacji stron umów kredytowych i nie był za nie odpowiedzialny. Nie można wymagać od niego przewidywania w chwili zawarcia umowy, że w przyszłości działanie strony trzeciej, czyli banku, będzie ocenione negatywnie – podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Wskazuje, że choć ubezpieczenia były co prawda zawierane wraz z umową kredytową, nadal są to jednak dwa odrębne byty. Nawet unieważnienie umowy kredytowej nie spowoduje więc automatycznie, że umowa ubezpieczenia także zostanie za taką uznana. Problemem byłoby wówczas określenie, co ze świadczeniami, które już zostały wypłacone.
– Klienci będą mogli zwrócić się do ubezpieczyciela o dostosowanie zakresu ochrony ubezpieczeniowej, jeśli warunki umowy kredytowej zostaną zmienione i zmienią się ich potrzeby. Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie. Zmiany w umowie ubezpieczenia nie mogą jednak działać wstecz i dotyczyć już udzielonej ochrony – wyjaśnia Prądzyński.
Bezpośredni wpływ uchwały niewielki
Adwokat Katarzyna Pytel ocenia, że wpływ uchwały SN na ubezpieczenia na życie zawierane łącznie z kredytowymi będzie raczej minimalny, nawet jeśli dojdzie do orzeczenia abuzywności skutkującej nieważnością całej umowy. Ewentualne zmiany w tym zakresie mogłyby mieć miejsce dopiero w przypadku zakwestionowania przez kredytobiorcę treści umowy kredytu walutowego.
– Należy podkreślić, iż pełnomocnicy frankowiczów, kwestionując treść umów kredytu, z reguły kwestionują także podstawę do pobierania składek na tego typu ubezpieczenia na życie. Zarzut ten może okazać się zasadny przy wykorzystaniu przez bank konstrukcji umów ubezpieczeń grupowych. W sytuacji zakupu przez kredytobiorcę indywidualnego ubezpieczenia – czy to od banku, czy to z rynku – ogólne warunki ubezpieczenia pozostają natomiast z reguły bez związku z umową kredytu – ocenia prawniczka.
Unieważnienie umowy kredytowej nie sprawi, że za nieważne zostanie automatycznie uznane ubezpieczenie. To odrębne byty