Od spółdzielni mieszkaniowej wyegzekwowano ok. 170 tys. zł za rzekomo dostarczony opał. Jednak przedsiębiorcę handlującego tym opałem skazano za fałszowanie faktur. Nakaz zapłaty musi został uchylony - uznał Prokurator Generalny kierując w sprawie skargę nadzwyczajną.

"Jeśli w oparciu o te same okoliczności faktyczne, dwa sądy podejmują dwa całkowicie odmienne co do konsekwencji dla danych podmiotów rozstrzygnięcia, a późniejsze orzeczenie ponad wszelką wątpliwość wskazuje, że pierwszy wyrok oparty był na popełnionym przestępstwie, to takie działania nie są zgodne z zasadą demokratycznego państwa prawnego. Naruszają bowiem stan praworządności" - podkreślono w tej skardze.

Sprawa, która legła u podstaw skargi nadzwyczajnej miała kilkunastoletnią historię. Jeszcze w 2002 r. przedsiębiorca handlujący opałem wystąpił z pozwem przeciwko spółdzielni mieszkaniowej o zapłatę 84 tys. zł. Początkowo sądy zawiesiły tę sprawę - spółdzielnia wskazywała bowiem na sprawę karną prowadzoną m.in. wobec biznesmena i byłego prezesa spółdzielni wskazując, że "istnieje uzasadnione przypuszczenie, iż spółdzielnia nie otrzymała opału w takiej ilości i gatunku jak to wynika z faktur".

Gdy jednak sąd karny w drugiej instancji uniewinnił w lipcu 2010 r. obu oskarżonych - 3 listopada 2010 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał nakaz zapłaty. "W efekcie, z wniosku przedsiębiorcy, doszło do wszczęcia postępowania egzekucyjnego prowadzonego przez komornika" - zaznaczyła Prokuratura Krajowa. Jak przekazała, do 31 lipca 2019 r. wyegzekwowano łącznie 169 tys. 959 zł.

Tymczasem wyrok z 2010 r. nie zakończył sprawy karnej, gdyż po kasacji Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający obu mężczyzn. W ponownym procesie karnym zapadł wyrok skazujący obu oskarżonych, który stał się prawomocny w lipcu 2019 r.

Jak przekazała PK, przedsiębiorca został uznany za winnego poświadczenia nieprawdy w wystawianych fakturach VAT w celu wyłudzenia pieniędzy od spółdzielni. "Ponadto były prezes spółdzielni został skazany za poświadczanie nieprawdy w wystawianych fakturach VAT i sporządzanych przez siebie zestawieniach dekadowych przyjęcia na stan magazynowy węgla oraz jego rozchodu" - dodała.

Teraz oba wyroki, zarówno karny skazujący, jak i cywilny o nakaz zapłaty są prawomocne. W efekcie - jak się okazało - wyrok cywilny nakazał spółdzielni zapłatę należności, które w związku z wyrokiem sądu karnego, były nienależne, gdyż oparte o sfałszowane faktury.

"Organy wymiaru sprawiedliwości, bez zawinienia po stronie podmiotu pokrzywdzonego, niesprawiedliwym wyrokiem, wykreowały stan faktyczny i prawny, w którym z jednej strony przedsiębiorca został prawomocnie skazany za poświadczenie nieprawdy w ośmiu fakturach, bowiem wskazane tam ilości opału nie zostały w rzeczywistości doręczone, a z drugiej strony te same faktury stanowiły podstawę zasądzenia należności od spółdzielni. W tym stanie rzeczy w obrocie prawnym funkcjonuje wyrok cywilny naruszający zasadę zaufania obywatela do państwa" - podkreślił Prokurator Generalny.

Jak dodano w skardze PG "sądy wprawdzie brały pod uwagę możliwość popełnienia przestępstwa przez przedsiębiorcę, ale przedwcześnie zaakceptowały jego uniewinnienie".

W związku z tym PG wniósł w skardze nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu dotyczącego nakazu zapłaty i wydanie przez SN orzeczenia przywracającego prawo do rzetelnego i sprawiedliwego rozstrzygnięcia tej sprawy.

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Obecnie przewiduje ona m.in. możliwość składania do SN takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat. Dotychczas do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN wpłynęło w przybliżeniu 130 skarg nadzwyczajnych - najwięcej z nich złożył właśnie Prokurator Generalny. Izba ta, która zajmuje się rozpoznawaniem tych skarg, rozpoznała merytorycznie ponad 30 spośród nich.