Nałożona sankcja wynika z art. 92a ust. 1 ustawy o transporcie drogowym (dalej: u.t.d.). Zgodnie z nim przewoźnik, który wykonuje transport odpadów bez wymaganego oznakowania pojazdu, podlega administracyjnej karze pieniężnej. Załącznik nr 3 do tej ustawy (poz. 4.8.) przewiduje za takie naruszenie karę w wysokości 10 tys. zł. Jest to kwota stała.
Z kolei wymogi dotyczące samego oznakowania określa par. 9 rozporządzenia ministra środowiska z 7 października 2016 r. w sprawie szczegółowych wymagań dla transportu odpadów. Zgodnie z nim tablica musi spełniać rygorystyczne wymagania dotyczące:
- wymiarów – 400 mm szerokości × 300 mm wysokości,
- kolorystyki – białe tło, napis „ODPADY” czarnymi literami,
- rozmiaru liter – wysokość co najmniej 100 mm, szerokość linii mini mum 15 mm,
- umiejscowienia – widoczne miejsce z przodu pojazdu, na jego zewnętrznej powierzchni (nie w środku),
- trwałości – tablica musi być odporna na warunki atmosferyczne i zamontowana tak, by nie odpadła.
Odpowiedzialność przewoźnika według sądów
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy w wyroku z 23 kwietnia 2025 r. (sygn. akt I SA/Bd 86/25) wyraźnie wskazał, że odpowiedzialność za brak tabliczki spoczywa na przedsiębiorcy – niezależnie od tego, kto prowadził pojazd i czy tablica faktycznie została skradziona. Co istotne, kara ma charakter administracyjny, a nie karny, więc sąd nie bada się stopnia winy. Wystarczy sam fakt naruszenia obowiązku przewidzianego ustawą, by powstała odpowiedzialność.
Sąd wskazał, że jedynym wyjątkiem jest sytuacja przewidziana w art. 92c ust. 1 pkt 1 u.t.d. – postępowanie nie jest wszczynane (albo zostaje umorzone), jeśli zostanie wykazane, że naruszenie nastąpiło wskutek okoliczności całkowicie nieprzewidywalnych, na które przedsiębiorca nie miał żadnego wpływu.
Czy kradzież tabliczki może zwolnić z kary?
W praktyce bardzo trudno to udowodnić. Samo powołanie się na to, że „prawdopodobnie tabliczka odpadła albo została ukradziona”, nie wystarczy. WSA w przytoczonej sprawie podkreślił, że to przewoźnik powinien wykazać się należytą starannością, np. poprzez prowadzenie dokumentacji kontroli stanu technicznego pojazdów czy stosowanie takich mocowań, które uniemożliwiają łatwe usunięcie tabliczki przez osoby trzecie.
Bez udowodnienia, że przedsiębiorca wdrożył realne środki zapobiegawcze i mimo tego doszło do zdarzenia niezależnego od niego, trudno będzie uzyskać uchylenie kary.
Szanse na odwołanie
Spółka może oczywiście odwołać się od decyzji naczelnika urzędu celno-skarbowego, a następnie zaskarżyć decyzję do sądu administracyjnego. Trzeba się jednak liczyć z tym, że przy tak jednoznacznych przepisach i utrwalonym orzecznictwie (m.in. wskazanym wyroku WSA w Bydgoszczy) szanse na uchylenie kary są ograniczone.
W praktyce organ i sąd będą oczekiwały konkretnych dowodów, że przewoźnik nie miał żadnego wpływu na brak tabliczki i że był to skutek zdarzenia całkowicie nieprzewidywalnego, np. nagłego aktu wandalizmu udokumentowanego monitoringiem albo zeznaniami świadków.
Ważne! Kara za brak tabliczki „ODPADY” wynosi 10 tys. zł od każdego pojazdu. Nie można jej obniżyć. Jedynym sposobem uniknięcia odpowiedzialności jest wykazanie całkowitego braku wpływu przewoźnika na zdarzenie. ©℗
Podstawa prawna
Podstawa prawna
• art. 92a ust.1, art. 92c ust. 1 pkt 1 ustawy z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1539; os.zm. Dz.U. z 2024 r. poz. 1855)
• par. 9 rozporządzenia z 7 października 2016 r. ministra środowiska w sprawie szczegółowych wymagań dla transportu odpadów (Dz.U. z 2016 r. poz. 1742)