Pozycja Wielkiej Brytanii po wystąpieniu z Unii Europejskiej nie może być korzystniejsza niż państw, które pozostają pełnoprawnymi członkami wspólnego rynku - oświadczył w czwartek rzecznik ministra finansów Holandii Jeroena Dijsselbloema.

"Przesłanie pozostaje to samo: nie może być mowy o wybieraniu tylko tego, co komuś odpowiada, a nowa pozycja Zjednoczonego Królestwa nie może być lepsza ani wiązać się z niższymi kosztami niż w przypadku państw pozostających w UE" - powiedział rzecznik Michel Reijns.

Sam Dijsselbloem, który jest również szefem eurogrupy, w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika "The Times of Malta" powiedział, że brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson niesłusznie mówi Brytyjczykom, że "wszystko będzie dobrze i że w nowej sytuacji wszyscy zyskają".

"Jestem głęboko przekonany, że nie taki będzie rezultat; rezultat będzie taki, że Wielka Brytania znajdzie się poza wewnętrznym rynkiem" - dodał.

"Oczywiście możemy stworzyć nowe porozumienia, zapewniające (Brytyjczykom) dostęp do rynku wewnętrznego i pozwalające im na dalszą wymianę handlową. Musimy tak zrobić, ale nie będzie to tak łatwe i tanie jak obecnie. Rzeczywistość gospodarcza będzie taka, że jeśli nie jesteś pełnoprawnym uczestnikiem rynku wewnętrznego, będziesz musiał ponosić dodatkowe koszty prowadzenia biznesu" - podkreślił Dijsselbloem.

"W niektórych przypadkach będą utrudnienia, taryfy" - dodał.

Dijsselbloem oświadczył również, że w rozmowach dotyczących Brexitu Unia będzie miała przewagę negocjacyjną, ponieważ wymiana handlowa z Wielką Brytanią stanowi dla niej mniejszą część ogólnego handlu, niż wymiana handlowa z UE dla Wielkiej Brytanii.