Szyiccy rebelianci Huti i dowodzona przez Arabię Saudyjską koalicja, które walczą ze sobą w Jemenie, porozumiały się w sprawie wstrzymania działań zbrojnych od 17 listopada - ogłosił w czwartek sekretarz stanu USA John Kerry. Plan ten odrzuca jemeński rząd.

Według Kerry'ego obie strony ustaliły też, że będą dążyć do utworzenia rządu jedności narodowej.

W jemeńskiej wojnie po przeciwnych stronach walczą siły prorządowe i szyiccy rebelianci Huti, którzy kontrolują spore obszary, w tym Sanę. ONZ podawało 7 listopada, że w wyniku konfliktu, który trwa już 20 miesięcy, zginęło ponad 7 tys. ludzi, a prawie 37 tys. odniosło obrażenia.

Konflikt się nasilił, gdy dowodzona przez Arabię Saudyjską koalicja rozpoczęła swą interwencję w marcu 2015 roku. Próbowała wyprzeć powiązanych z Iranem rebeliantów, którzy na południu kraju zwyciężali z siłami lojalnymi wobec prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego.

Podczas wtorkowej wizyty w Abu Zabi Kerry oświadczył, że przedstawił stronom konfliktu dokument, w którym wezwano do działań na rzecz proponowanego porozumienia pokojowego, w tym zawieszenia broni. Zjednoczone Emiraty Arabskie są głównym członkiem arabskiej koalicji wspierającej Hadiego. Sekretarz stanu USA prowadził wcześniej rozmowy także w Omanie, który jest powiązany z Huti.

Według Kerry'ego Huti zgodzili się "przestrzegać od 17 listopada warunków zawieszenia broni z 10 kwietnia, o ile druga strona będzie realizować to samo zobowiązanie". Jak dodał, ZEA i Arabia Saudyjska "zgodziły się próbować iść w tym kierunku".

Kerry nawiązywał do zawieszenia broni, które rozpoczęło się w kwietniu i obowiązywało do końca sierpnia. Rozejm załamał się, gdy odbywające się pod auspicjami ONZ rozmowy pokojowe w Kuwejcie zakończyły się sporem.

Według Kerry'ego obie strony "ustaliły, że będą pracować na rzecz utworzenia nowego rządu jedności narodowej w bezpiecznej Sanie". Taki rząd miałby powstać pod koniec roku.

Z kolei szef jemeńskiej dyplomacji Abdel-Malek al-Mekhlafi oznajmił, że jego rząd nie jest zainteresowany tym rozejmem.

"Rząd nic nie wie o tym, co ogłosił sekretarz Kerry, ani nie jest tym zainteresowany" - napisał al-Mekhlafi na Twitterze. Jego zdaniem oświadczenie ma na celu "storpedowanie wysiłków pokojowych" poprzez uzgodnienie porozumienia z Huti, a nie z rządem.

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, kiedy wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abda Allaha Salaha położyła kres społeczna rewolta. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi popieranemu przez Arabię Saudyjską, Stany Zjednoczone i arabską koalicję sunnicką.