Ustalenia prokuratury potwierdzają, że chemikalia, którymi poparzył sobie przełyk 31-letni mężczyzna, nie dostały się do butelki z etykietą "Żywioł" podczas butelkowania wody, a po jej otwarciu - podkreśliła w sobotnim komunikacie spółka Żywiec Zdrój.

Wcześniej w sobotę Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze poinformowała, że w butelce z etykietą Żywioł Żywiec Zdrój, z której napił się 31-latek, nie było wody, a płyn do utwardzania żywic poliestrowych.

"Oświadczenie Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze (...) potwierdza, że w jednym opakowaniu z etykietą +Żywioł+ z Bolesławca wykryto kombinację substancji chemicznych, które nie były zmieszane z wodą" - poinformowała spółka. Zaznaczyła, że udało się ustalić, iż skład znalezionych substancji jest charakterystyczny dla produktu Butanox M50 lub Butanox M60, używanego do utwardzania żywic poliestrowych m.in. przy produkcji laminatów.

"Sposób dostania się tej substancji do butelki z Bolesławca nadal stanowi przedmiot postępowania prokuratury. Potwierdzono natomiast, że Butanox nie mógł pojawić się w opakowaniu po wodzie +Żywioł+ podczas procesu butelkowania, tylko dopiero po otwarciu butelki. Substancja ta nie występuje w zakładzie rozlewniczym Żywiec Zdrój" - podkreślono w komunikacie.

"Wcześniej zakończyły się badania i analizy prowadzone przez Inspekcję Sanitarną, które jednoznacznie potwierdziły bezpieczeństwo produktów Żywiec Zdrój i brak zastrzeżeń do procesu butelkowania i dystrybucji wody" - poinformowała spółka.

Producent wody wyraził żal z powodu zdarzenia w Bolesławcu. "Doceniamy fakt, że działania wszystkich organów kontrolnych prowadzone są w sposób bardzo aktywny i czekamy na dalsze ustalenia prowadzące do całkowitego wyjaśnienia sprawy" - dodano w komunikacie. Spółka zaapelowała jednocześnie do konsumentów, by nie przechowywali obcych substancji w opakowaniach po żywności.

Jeleniogórska prokuratura prowadzi śledztwo ws. narażenia w mężczyzny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku zdrowia.

W sobotę poinformowała, że w mieszkaniu mężczyzny, który poparzył sobie przełyk, zabezpieczono 11 butelek wody mineralnej Żywioł Żywiec Zdrój z oznaczeniem partii: S:08/08/08:49/3/1 oraz jedną butelkę również z etykietą tej wody mineralnej z oznaczeniem partii: S:20/04/11:04/3/1. Mężczyzna miał kupić całą zgrzewkę tej wody (12 butelek) w jednym ze sklepów w Bolesławcu.

"Z badań Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie wynika, że w butelce z oznaczeniem partii: S:20/04/11:04/3/1 zamiast wody znajdował się płyn, który odpowiada składowi preparatów Butanox M50 lub Butanox M60. Są to produkty ogólnodostępne dla ludzi, przeznaczone do utwardzania żywic poliestrowych. Znajdują zastosowanie przy produkcji np. laminatów z żywic sztucznych" - poinformowała PAP Wioletta Niziołek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Dodała, że ponadto śladowe ilości ftalanu dimetylu wykryto w cieczy zawartej w dwóch kolejnych butelkach z etykietą o numerze seryjnym S: 08.08/08:49/3/1, które zostały otwarte jeszcze przed zabezpieczeniem ich przez organa ścigania.

"Ftalan dimetylu jest składnikiem Butanoxu. W ocenie biegłych jego obecność w wodzie w kolejnych dwóch butelkach mogła być wynikiem zanieczyszczenia wody, prawdopodobnie po jej otwarciu" - powiedziała rzecznik i podkreśliła, że ftalan dimetylu nie jest wykorzystywany do produkcji butelek plastikowych.

Rzecznik dodała, że śledczy chcą ustalić, w którym momencie doszło do napełnienia butelki tą substancją chemiczną. „Skoro nie przy produkcji wody i produkcji butelki, to będziemy sprawdzać, czy nie na etapie magazynowania produktu - np. w hurtowni lub w sklepie. To jest substancja ogólnodostępna” - powiedziała rzecznik.

Kontrola zakładu w Mirosławcu prowadzona przez Wojewódzki Inspektorat Sanitarno-Epidemiologiczny w Szczecinie nie wykazała nieprawidłowości w dezynfekcji linii produkcyjnej, zabiegach związanych z myciem czy stosowaniem preparatów chemicznych. Badania organoleptyczne próbek wody zarówno z dwóch podejrzanych partii, jak i kolejnej partii wyprodukowanej na tej samej linii produkcyjnej, spełniają wszystkie wymogi sanitarne. Z zakładów w Mirosławcu pochodziły butelki wody, które kupił poszkodowany mężczyzna.