Ambasada Polski w Mińsku wydała w czwartek ostrzeżenie dotyczące utrudnień lub braku możliwości przekroczenia granicy białorusko-rosyjskiej. Placówka zaleca podróżowanie do Rosji drogą lądową przez Łotwę lub Ukrainę i odradza loty tranzytem przez Mińsk.

“W związku ze stanowiskiem strony rosyjskiej, dotyczącym nieuregulowanego statusu prawnego przejść granicznych między Federacją Rosyjską a Republiką Białorusi, należy liczyć się z trudnościami lub uniemożliwieniem obywatelom państw trzecich, w tym obywatelom RP, przekraczania granicy białorusko-rosyjskiej w obydwu kierunkach” – informuje komunikat na stronie internetowej ambasady.

W komunikacie wskazano również przejścia graniczne otwarte dla międzynarodowego ruchu osobowego i towarowego, z których mogą korzystać obywatele państw trzecich, w tym obywatele polscy, podróżujący drogą lądową do Rosji. Są to przejścia Buraczki, Łudonka i Ubylinka na granicy z Łotwą, Kuniczyna Gora, Szumiłkino na granicy z Estonią i Nowyje Jurkowiczi, Pogar, Trojebortnoje na granicy z Ukrainą. Dla podróży drogą lądową polska placówka rekomenduje trasę przez Łotwę.

Utrudnienia dotyczą także ruchu lotniczego. Loty z Mińska do miast na terytorium Rosji „są obecnie traktowane jako połączenia wewnątrzkrajowe, w związku z czym pasażerowie nie przechodzą odprawy paszportowej w porcie lotniczym w Mińsku”. Oznacza to, że w paszportach i kartach migracyjnych nie są zamieszczane odciski stempli wjazdowych. „Natomiast brak adnotacji rosyjskich służb granicznych w paszportach i na kartach migracyjnych może być podstawą do nałożenia grzywny za nielegalne przekroczenie granicy i naruszenie przepisów migracyjnych” – głosi komunikat.

W związku z tym polskie służby konsularne odradzają podróżowanie do Rosji drogą lotniczą tranzytem przez port lotniczy w Mińsku.

12 października Deutsche Welle i Radio Swoboda poinformowały, że Rosja zmieniła zasady wjazdu dla obywateli UE i nie będzie ich wpuszczać przez granicę rosyjsko-białoruską.

Według Radia Swoboda we wrześniu na przejściu granicznym Redźki-Krasnaje (Krasnaja Gorka), na trasie M1 z Brześcia do Moskwy, rosyjscy pogranicznicy przestali przepuszczać obywateli państw UE, podróżujących samochodami osobowymi. Służba graniczna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) motywowała to posunięcie tym, że na granicy Rosji i Białorusi nie ma międzynarodowych punktów granicznych, które mogliby przekraczać obywatele innych krajów, a tryb uproszczonego przekraczania granicy obowiązuje tylko obywateli Białorusi i Rosji.

Za przekroczenie granicy z Rosją przez „niewłaściwy” punkt może grozić grzywna w wysokości do 100 euro.

Rzecznik Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi Alaksandr Ciszczanka 12 października poinformował PAP, że kontrole graniczne na tym i innych przejściach na granicy z Rosją nie są przeprowadzane, a „na terytorium Republiki Białorusi tryb wjazdu i wyjazdu się nie zmienił”.

Po publikacjach medialnych na temat problemów z przekraczaniem granicy z wiceszefem rosyjskiego MSZ Grigorijem Karasinem rozmawiał ambasador UE w Moskwie Vygaudas Uszackas. Unijne przedstawicielstwo w rosyjskiej stolicy zaleciło obywatelom UE wjazd do Rosji przez terytorium Łotwy lub Ukrainy.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)