Prezydent Francji Francois Hollande ostrzegł w czwartek na konferencji w Paryżu, że dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) mogą uciekać z irackiego Mosulu, na który trwa obecnie ofensywa sił koalicji międzynarodowej, do Ar-Rakki, syryjskiego bastionu IS.

Musimy być skuteczni w kwestii planu ścigania terrorystów, którzy już opuszczają Mosul, żeby dotrzeć do Rakki - powiedział Hollande. Rakka jest uważana za stolicę samozwańczego kalifatu o nazwie Państwo Islamskie, powstałego w czerwcu 2014 roku.

"Nie możemy pozwolić na ucieczkę (dżihadystów) z Mosulu" - wzywał francuski prezydent na otwarciu konferencji w Paryżu w sprawie przyszłości politycznej tego drugiego co do wielkości miasta w Iraku.

W konferencji biorą udział przedstawiciele około 20 państw i organizacji, w tym USA, Turcji, Iranu, krajów Zatoki Perskiej i krajów europejskich. Rozmowy współprowadzą ministrowie spraw zagranicznych Francji i Iraku, Jean-Marc Ayrault i Ibrahim al-Dżafari.

Konferencja odbywa się na kilka dni przed organizowanym też w Paryżu spotkaniem ministrów obrony głównych państw wchodzących w skład koalicji międzynarodowej do walki z IS. Na spotkaniu 25 października ma być m.in. omawiana ofensywa na Mosul.

Hollande podkreślił, że "należy uczynić wszystko, aby zapewnić ochronę ludności cywilnej, obecnie wystawionej na niebezpieczeństwo w strefach walk i wykorzystywanej przez Daesz (arabski akronim IS) jako żywe tarcze". "Nasza wojna w Mosulu jest iracką wojną dla Irakijczyków, dla obrony irackiego terytorium" - mówił. W jego ocenie "bitwa o Mosul jest kluczowa, ponieważ uderza Daesz w samo serce".

To w Mosulu w czerwcu 2014 roku lider IS Abu Bakr al-Bagdadi proklamował dżihadystyczny kalifat na okupowanych terenach w części Iraku i Syrii. (PAP)