Premier Serbii Aleksandar Vuczić z powątpiewaniem wyraził się w poniedziałek o zasadności zarzutów postawionych grupie 20 Serbów, zatrzymanych dzień wcześniej w Czarnogórze podczas wyborów parlamentarnych.

"Chętnie zobaczyłbym jakieś dowody na (rzekomo) planowany (przez zatrzymane osoby) atak terrorystyczny" - oświadczył szef rządu w Belgradzie, cytowany przez agencję Tanjug.

Vuczić powołał się przy tym na informacje, jakie w tej sprawie uzyskały serbskie służby wywiadowcze. Zadeklarował, że jest gotów przeprosić służby bezpieczeństwa Czarnogóry, gdyby jego informacje miały się okazać nieprawdziwe.

Szef policji w Czarnogórze oświadczył w niedzielę, że zatrzymani Serbowie planowali ataki z bronią w ręku przeciwko instytucjom, policji i przedstawicielom organów państwa; na ich czele miał stać dawny generał serbskiej policji i szef jej oddziałów specjalnych Bratislav Dikić.

Czarnogórska prokuratura podejrzewa, że grupa zamierzała zaatakować ludzi zebranych przed parlamentem na ogłoszenie wyników, a następnie wedrzeć się do budynku i ogłosić "zwycięstwo pewnych partii". Z wydanego komunikatu wynika, że planowali również aresztować premiera Czarnogóry Milo Djukanovicia.

Według doniesień mediów Dikić jest przywódcą niewielkiego ugrupowania serbskich nacjonalistów, krytycznie nastawionego do Vuczicia. Sam serbski premier powiedział w poniedziałek, że w przypadku pozostałych zatrzymanych osób może chodzić o członków serbskiej grupy nacjonalistycznej z położonej na północy Kosowa miejscowości Zubin Potok.

W Czarnogórze odbyły się w niedzielę wybory parlamentarne, których wyniki - zdaniem obserwatorów - zdecydują o tym, czy kraj będzie nadal dążyć do zbliżenia z NATO i UE. Według powyborczych prognoz głosowanie wygrała prozachodnia Demokratyczna Partia Socjalistów (DPS) Djukanovicia, ale nie będzie w stanie samodzielnie utworzyć rządu. Drugie miejsce zajął główny rywal DPS - Front Demokratyczny (DF), koalicja kilku partii prorosyjskich i proserbskich, która buduje swoją politykę na mocnej krytyce zbliżania się Czarnogóry do NATO i UE. (PAP)

akl/ ap/