Król Hiszpanii Filip VI planuje przeprowadzić nową rundę rozmów z szefami partii politycznych, aby upewnić się, czy któryś z nich przed końcem października zdobędzie wystarczające poparcie w parlamencie, by utworzyć rząd. Pozwoli to uniknąć kolejnych wyborów.

Przewodnicząca parlamentu Ana Pastor poinformowała we wtorek, że rozmowy odbędą się 24-25 października. Jeśli do 31 października w Hiszpanii nie powstanie rząd, kraj czekają trzecie wybory w ciągu 12 miesięcy.

Hiszpania ma obecnie jedynie tymczasowy gabinet ministrów, któremu przewodzi lider konserwatywnej Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoy. Zimą 2015 roku, a także w przedterminowych wyborach z czerwca, PP Rajoya zdobyła najwięcej mandatów, ale nie udało się jej wywalczyć takiego poparcia, dzięki któremu mogłaby samodzielnie utworzyć rząd.

Po czerwcowych wyborach Rajoy dwukrotnie nie uzyskał wotum zaufania w Kongresie Deputowanych. Obecnie szef konserwatystów w może liczyć na poparcie 170 posłów, w tym 137 z własnego ugrupowania. Do większości bezwzględnej niezbędnej do sformowania gabinetu brakuje mu sześciu głosów.

Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) ma w izbie niższej 85 deputowanych.

1 października szef socjalistów Pedro Sanchez, który w dwóch głosowaniach blokował kandydaturę Rajoya na premiera, został zmuszony do złożenia rezygnacji. Według mediów może się to przyczynić do tego, że jego ugrupowanie wstrzyma się od głosu w drugim głosowaniu w sprawie wotum zaufania dla lidera konserwatystów. Dzięki temu Hiszpania uniknęłaby kolejnych wyborów.

Jeśli po konsultacjach z królem okaże się, że jeden z szefów partii ma realne szanse na objęcie stanowiska premiera, to debata i głosowanie w Kongresie Deputowanych odbędzie się między 26 a 31 października. (PAP)