Hołownia odniósł się tym samym do zarzutów jakie pojawiły się pod jego adresem w internecie. Pogrzeb papieża Franciszka odbył się w sobotę w Watykanie. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele polskich władz, w tym prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą oraz wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Do Watykanu udał się także marszałek Sejmu z grupą posłów i senatorów.

Uwaga mediów i polityków skupiła się na zachowaniu Hołowni podczas ceremonii. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie marszałka Sejmu z telefonem w dłoni na placu Świętego Piotra. Hołownia został natychmiast skrytykowany przez polityków w serwisie X.

"Zero powagi, na oczach całego świata" - skomentował rzecznik PiS Rafał Bochenek. "Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, przeciwnik smartfonów w polskich szkołach" - napisała europosłanka PiS Anna Zalewska. Głos zabrał też poseł Lewicy Tomasz Trela, który przyrównał Hołownię do "licealisty na wycieczce". "Trochę powagi panie marszałku" - zaapelował.

Z kolei szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska zauważyła, że nie tylko Hołownia korzystał z telefonu podczas uroczystości w Watykanie. Zdjęcie samych siebie zrobili m.in. Roman Giertych (KO) oraz Michał Wójcik (PiS).

Hołownia - odnosząc się do krytyki - stwierdził, że "trzeba wstydu nie mieć, by w takiej chwili kręcić polityczną wojnę". "Na pogrzeb papieża zaprosiłem do samolotu osoby w kryzysie bezdomności. To przedstawiciele grupy, której Franciszek pomagał w sposób szczególny. Modlimy się, przeżywamy, dokumentujemy i zapamiętamy na zawsze" - napisał. Do wpisu w mediach społecznościowych dołączył zdjęcie placu Świętego Piotra podczas ceremonii pogrzebowej. "Zainteresowanym załączam dowód tego, co dziś najważniejsze: Watykanu pełnego żałobników, w tym mnóstwa naszych Rodaków" - podkreślił.

Wielu polityków robiło selfie

Marszałek Sejmu zapytany w Watykanie przez dziennikarzy, czy podczas uroczystości robił sobie tzw. selfie, zapewnił, że nie ma w zwyczaju robić tego typu zdjęć. "Zrobiłem zdjęcie wychodząc z bazyliki, zrobiłem zdjęcie tego całego tłumu, który był na placu Świętego Piotra. Zresztą wielu też polityków wychodzących i za mną i przede mną też takie zdjęcia zrobiło, bo to było absolutnie onieśmielające i takie wbijające w pokorę wrażenie" - powiedział.

Hołownia podkreślił, że łącznie zrobił dwa zdjęcia. "Drugie zdjęcie to było zdjęcie, kiedy jeszcze przed mszą była wynoszona trumna papieża Franciszka z bazyliki".

Zdaniem Hołowni, nie ma nic złego w upamiętnianiu ważnych chwil. Wskazał też, że wielu innych polityków uczestniczących w ceremonii rzeczywiście robiło sobie selfie. "Rozumiem, że są tacy, którym nawet w takim dniu i w takich okolicznościach zależy na tym, żeby politycznie spuścić na kogoś bombę. Dla mnie najważniejsze jest to, czy mam poczucie, czy zrobiłem coś złego, czy też czegoś złego nie zrobiłem" - ocenił. (PAP)

andr/ js/