Rzym nie będzie ubiegał się o organizację letnich igrzysk olimpijskich w 2024 roku - ogłosiła w środę burmistrz Virginia Raggi. Jej zdaniem zgłoszenie kandydatury miasta byłoby czymś „nieodpowiedzialnym”. "To marzenie, które zamienia się w koszmar" - mówiła.

Po kilku tygodniach dyskusji i spekulacji wybrana w czerwcu burmistrz Wiecznego Miasta, należąca do opozycyjnego Ruchu Pięciu Gwiazd, uważanego za ugrupowanie populistyczne, potwierdziła ostatecznie stanowisko zajęte wcześniej przez jego kierownictwo.

Podczas konferencji prasowej na Kapitolu burmistrz oświadczyła: „Nigdy nie zmieniliśmy zdania, nie będziemy obciążać hipoteką przyszłości Rzymu”.

Virginia Raggi tłumaczyła, że organizacja Igrzysk oznaczałaby dalsze zadłużenie Wiecznego Miasta. „A my tego nie chcemy” – stwierdziła. Podkreśliła odnosząc się do inwestycji, jakich wymagałaby organizacja imprezy: „mówimy +nie+ olimpiadzie z cegły i cementu”.

Przypomniała, że do tej pory włoska stolica spłaca długi po igrzyskach, jakie odbyły się w 1960 roku.

Raggi oceniła, że olimpiada to „czek in blanco, jaki podpisują miasta-organizatorzy”.

„To marzenie, które zamienia się w koszmar” - powiedziała. Przytoczyła dane z analiz uniwersytetu w Oxfordzie dotyczące ogromnych kosztów organizacyjnych i wydatków, które zawsze przekraczają planowany budżet.

„Nie mamy danych z Rio de Janeiro, ale mamy przed oczami widok mieszkańców metropolii" - dodała.

Zdaniem burmistrz organizacja igrzysk "służy interesom" poszczególnych grup, a nie obywatelom.

„Popieramy sport, ale nie pomysł tej kandydatury” - mówiła Raggi.

Jej zdaniem prawie 70 procent rzymian opowiedziało się przeciwko tej idei w drugiej turze wyborów burmistrza włoskiej stolicy oddając głos na nią. Ta druga tura w jej ocenie była "referendum" w sprawie rzymskiej kandydatury.

Przypomniała, że w 2012 roku przeciwko podobnym staraniom Wiecznego Miasta opowiedział się ówczesny rząd Mario Montiego, co wtedy uznano za przejaw poczucia odpowiedzialności. Według burmistrz sytuacja gospodarcza i finansowa jeszcze się pogorszyła od tamtego czasu.

"W tym mieście nie da się żyć i na tym musimy się skoncentrować" - oznajmiła burmistrz. Po czym dodała zwracając się do dziennikarzy: "Zapytajcie niepełnosprawnego poruszającego się na wózku inwalidzkim; on ma olimpiadę codziennie".

Burmistrz miała przed ogłoszeniem tej decyzji spotkać się na Kapitolu z delegacją włoskiego komitetu olimpijskiego, który zabiegał o zgłoszenie kandydatury. Ponieważ spóźniała się na tę rozmowę, kierownictwo tej organizacji wyszło z magistratu nie doczekawszy się na nią.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)