Przekazanie kopalni Krupiński oraz tzw. ruchu Jas-Mos do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) w pierwszym roku przyniesie Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW) ok. 436 mln zł oszczędności. Wraz z majątkiem kopalń do SRK przejdzie ok. 2,5 tys. pracowników spółki – wynika z informacji JSW.

Zarząd JSW zakłada, że Jas-Mos (część kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie) trafi do spółki restrukturyzacyjnej prawdopodobnie w październiku tego roku, a kopalnia Krupiński w pierwszym kwartale przyszłego roku – potwierdzili przedstawiciele spółki podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.

W końcu 2017 r. JSW ma zatrudniać łącznie ok. 20,6 tys. pracowników, wobec 25 tys. w ubiegłym roku. Zmniejszenie zatrudnienia odbywa się poprzez odejścia na emerytury i dobrowolne przejścia do SRK; w JSW nadal obowiązują gwarancje zatrudnienia do 2021 roku, dane pracownikom przed wejściem spółki na giełdę.

We wtorek – dzień po zawarciu porozumienia z obligatariuszami, którym JSW jest winna w sumie ok. 1,3 mld zł – zarząd spółki przedstawił najważniejsze założenia restrukturyzacji grupy JSW oraz jej wyniki za pierwsze półrocze. Do 2025 r., dzięki realizacji około 130 inicjatyw oszczędnościowych, grupa ma zmniejszyć koszty działalności w sumie o ok. 1,6 mld zł (bez uwzględnienia efektów porozumień ze stroną społeczną zawartych w lutym i wrześniu 2015 r).

Porozumienie z obligatariuszami (PKO BP SA, BGK, PZU SA, PZU na Życie SA) zakłada m.in. obniżenie pierwotnie uzgodnionej kwoty spłaty w początkowym okresie (do 50 mln zł rocznie w pierwszych trzech latach spłaty) oraz wydłużenie całkowitego okresu spłaty o pięć lat, do 2025 r. Ustalono także, że od 2019 r. możliwy będzie wcześniejszy wykup obligacji, jeżeli spółka uzyska nadwyżki np. ze sprzedaży aktywów niezwiązanych z podstawową działalnością. Po zawarciu porozumienia nastapił wzrost kursu akcji JSW na giełdzie.

Obligatariusze zrezygnowali z przysługujących im praw, na podstawie tzw. opcji put, zawartych w dotychczasowym Programie emisji obligacji, rozumianej jako możliwość wcześniejszego wykupu obligacji ze środków z emisji euroobligacji. Natomiast na JSW nałożone zostały ograniczenia, zgodnie z którymi do czasu całkowitego wykupu obligacji zarząd spółki będzie mógł rekomendować wypłatę dywidendy jedynie wówczas, gdy osiągnięty będzie uzgodniony z bankami wskaźnik obsługi długu – przedstawiciele JSW nie sprecyzowali we wtorek wielkości tego wskaźnika. Jednocześnie umowa przewiduje pewne „bufory” finansowe, zabezpieczające spółkę przed nadmiernym” wydrenowaniem” przez banki.

Oprócz zakładanych oszczędności, część środków na bieżącą działalność JSW pozyskała ze sprzedaży aktywów - łącznie sprzedaż spółki SEJ oraz zakładów koksowniczych Victoria da firmie 721,8 mln zł. Sprzedaż SEJ na rzecz PGNiG Termika już sfinalizowano, natomiast transakcja dotycząca Victorii, którą kupują ARP i TF Silesia, ma być zakończona do października. W przyszłości, gdy powróci koniunktura, Victoria może powrócić do grupy JSW.

Jastrzębska spółka planuje także pozyskanie finansowania zewnętrznego – jeszcze w tym roku ma to być 300 mln zł z instrumentów dłużnych. Wiceprezes JSW ds. finansowych Robert Ostrowski poinformował, że w tym roku JSW nie rozważa SPO, czyli nowej emisji akcji, rozważy ją natomiast na początku przyszłego roku, w zależności od tego, jaki wariant pozyskania finansowania zarząd JSW uzna za najbardziej optymalny.

"W zależności od tego, jak będą wyglądać ceny na węgiel i koks, będziemy oceniać czy kwota zakładana w modelu finansowym na pierwsze półrocze poprzez SPO będzie konieczna, czy uzupełnimy ją nadwyżką wpływów z działalności operacyjnej" - powiedział wiceprezes. Gdyby doszło do emisji, JSW mogłaby pozyskać z niej - według szacunków spółki - ok. 500-800 mln zł.

JSW chce pozyskać środki m.in. na inwestycje, poprawiające strukturę produkcji węgla na korzyść osiągającego wyższe ceny i marże węgla koksowego. Dziś w strukturze produkcji taki węgiel to nieco ponad dwie trzecie; docelowo, w 2025 r., ma to być – jak powiedział prezes JSW Tomasz Gawlik – 85-86 proc. wydobycia. Znacząco mniejsze będzie natomiast wydobycie węgla energetycznego.

Aby osiągnąć zakładane wskaźniki, w latach 2016-2018 potrzebne są m.in. warte w sumie ok. 400 mln zł inwestycje w modernizację zakładów przeróbki mechanicznej węgla w kopalniach Budryk i Knurów-Szczygłowice. 290 mln zł z tej kwoty JSW zamierza pozyskać z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorstw – rozmowy na ten temat są finalizowane.

Spółka planuje też inne inwestycje, służące nie tylko zwiększeniu produkcji węgla koksowego, ale także koncentrowaniu wydobycia w najbardziej opłacalnych miejscach, gdzie koszty produkcji są najniższe, a węgiel ma najlepszą jakość. Chodzi m.in. o udostępnienie poziomu 1290 m w kopalni Budryk czy eksploatację części pola Bzie-Dębina. Rozbudowany będzie też jeden z poziomów wydobywczych w kopalni Pniówek, inwestycje zaplanowano również m.in. w kopalni Borynia.

Rocznie grupa JSW chce wydawać na inwestycje ok. 900 mln zł, do 1 mld zł. Spółka przewiduje stopniowy spadek wskaźnika jednostkowego gotówkowego kosztu wydobycia do poziomu ok. 240 zł na tonę w 2025 r., wobec 307 zł w 2015 r.

Obecnie w JSW obowiązuje zawarte przed rokiem ze związkowcami porozumienie, zawieszające wypłatę części należnych pracownikom świadczeń (m.in. tzw. czternastej pensji) na trzy lata. Prezes Gawlik ocenił, że negocjowany ze stroną społeczną nowy układ zbiorowy pracy powinien zawierać mechanizmy automatycznie zawieszające niektóre składniki wynagrodzeń w zależności od sytuacji rynkowej, by w momentach – jak obecnie – kryzysu rynkowego – nie były potrzebne kolejne negocjacje.

„Chcemy, aby nowy układ zbiorowy był elastyczny i mógł dostosowywać się do zmieniającej się sytuacji rynkowej” – wyjaśnił Gawlik. Podkreślił, że celem restrukturyzacji grupy JSW jest osiągnięcie jej długofalowej rentowności oraz zdolności do terminowej spłaty zadłużenia. (PAP)