Przedstawione przez rząd założenia wstępnego projekt ustawy budżetowej na 2017 r. są bardzo optymistyczne, bo zakładają m.in. lepszą niż dziś ściągalność podatków; "ryzykownie" wyliczony jest też deficyt - uważają politycy PSL.

Rząd przyjął w czwartek wstępny projekt ustawy budżetowej na 2017 r. z deficytem nie większym niż 59 mld 300 mln zł. PKB ma wzrosnąć w przyszłym roku o 3,6 proc., deficyt sektora finansów publicznych ma wynieść 2,9 proc. PKB, a inflacja - 1,3 proc.

"To bardzo optymistyczne założenia i optymistyczne podejście, a nie wiemy, czy ten optymizm jest uzasadniony" - ocenił w rozmowie z PAP rzecznik ludowców Jakub Stefaniak.

Podkreślił, że jego zdaniem PiS złożyło zbyt dużo obietnic, m.in. związanych z autorskim projektem Prawa i Sprawiedliwości 500 plus i planowanym obniżeniem wieku emerytalnego. "Mam nadzieję, że rząd PiS nie nabierze hiperprędkości w rozpędzaniu swoich projektów, bo może to się dla nas skończyć katastrofą, jak w Grecji. Nie wiemy, czy wpływy do budżetu zrównoważą tak duże wydatki" - powiedział Stefaniak.

Według niego rząd nie wskazuje też konkretnych recept na pobudzenie gospodarki, które mogłoby te wpływy zapewnić. I tak - mówił Stefaniak - "choć mówi się np. o odbudowie przemysłu, to bez jakichkolwiek konkretów, niby jest plan Morawieckiego, a pewników żadnych".

Zaniepokojona propozycjami rządu jest też zasiadająca w sejmowej komisji finansów publicznych posłanka ludowców Genowefa Tokarska. Według niej zaproponowane wskaźniki są "bardzo ryzykowne". "Szczególnie niepokoi mnie deklaracja, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 2,9 proc. To niebezpiecznie blisko 3 proc., a to już bardzo dużo. Deficyt sięgający 60 mld zł też martwi. Źle jest, gdy rząd zakłada takie wskaźniki, jakby nie licząc się z możliwymi komplikacjami i niespodziewanymi wydatkami" - powiedziała Tokarska.

Dodała, że deklaracja o kontynuowaniu projektu 500 plus, który według minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej już kosztował więcej niż zakładano, oraz o planowanym obniżeniu wieku emerytalnego, oznaczają "dramatyczne" zwiększenie wydatków na kolejne lata. "A są jeszcze przecież darmowe leki dla seniorów i inne obietnice - czy ktoś to policzył?" - pytała posłanka PSL.

Jak dodała, trudno w obecnej sytuacji liczyć na duże zwiększenie wpływów z uszczelnienia systemu podatkowego, a oczekiwania ministerstwa finansów w tej kwestii są jej zdaniem "zbyt optymistyczne".

Jak poinformował CIR, przyszłoroczne dochody budżetu wyniosą 324,1 mld zł, zaś wydatki 383,4 mld zł. W efekcie deficyt budżetu państwa ma być nie większy niż 59,3 mld zł. W projekcie ustawy budżetowej na 2017 r. uwzględniono planowane zmiany dotyczące wieku emerytalnego.

Według wstępnego projektu ustawy budżetowej, nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej wyniesie 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego - w ujęciu nominalnym o 5,5 proc.