Prezydent Niemiec Joachim Gauck ze względu na zaawansowany wiek i kłopoty zdrowotne nie będzie się ubiegał o reelekcję - podał w piątek niemiecki tabloid "Bild". Kadencja 76-letniego polityka kończy się w marcu przyszłego roku.

Jak pisze "Bild", Gauck zamierza w poniedziałek, w rozmowie w cztery oczy z kanclerz Angelą Merkel, wyjaśnić motywy swojej decyzji. Na wtorek zaplanował natomiast poinformowanie opinii publicznej.

Wśród powodów rezygnacji "Bild" wymienia zaawansowany wiek prezydenta oraz jego kłopoty zdrowotne.

Rzeczniczka urzędu prezydenckiego odmówiła komentarza do materiału opublikowanego przez "Bild".

Pięcioletnia kadencja Gaucka upływa w marcu 2017 roku. Wybierające głowę państwa Zgromadzenie Federalne zostało zwołane na 12 lutego. Urzędujący prezydent zapowiadał wcześniej, że na początku lata podejmie decyzję, czy będzie ubiegał się o reelekcję. Ze względu na ogromną popularność zarówno wśród partii tworzących koalicję rządową, jak i opozycyjnych Zielonych, jego wybór - gdyby zdecydował się kandydować - byłby zwykłą formalnością. Były wschodnioniemiecki pastor cieszy się też poparciem większości obywateli Niemiec. W udzielanych ostatnio wywiadach Gauck wskazywał na swój wiek - rozpoczynając drugą kadencję miałby 77 lat - jako ewentualną przeszkodę.

Gauck wspierał jako ewangelicki pastor opozycję w NRD. Po zjednoczeniu Niemiec kierował w latach 1991 - 2000 urzędem do spraw akt wschodnioniemieckiej Stasi. Jako prezydent opowiadał się za bardziej aktywną polityką zagraniczną Niemiec.

Tygodnik "Der Spiegel" spekuluje w najnowszym wydaniu, że gdyby Gauck nie zgodził się na ponowne kandydowanie na najwyższy urząd w państwie, największe szanse na zastąpienie go ma przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert.

Jeżeli Gauck odmówi, kanclerz Angela Merkel będzie chciała przeforsować swojego kandydata - twierdzi "Der Spiegel". Ze względu na zbliżające się wybory parlamentarne, które mają się odbyć na jesieni 2017 roku, szefowa CDU nie zgodzi się na wystawienie wspólnego kandydata z SPD lub Zielonymi - partiami, które w kampanii wyborczej będą rywalami chrześcijańskich demokratów - wyjaśniają autorzy materiału.

Dlatego największe szanse na nominację miałby w takim przypadku - zdaniem "Spiegla" - obecny szef Bundestagu Norbert Lammert. W Zgromadzeniu Federalnym partie chadeckie CDU i CSU nie mają absolutnej większości. Ich kandydat zostałby zapewne wybrany dopiero w trzecim głosowaniu, w którym wymagana jest zwykła większość głosów. 67-letni polityk CDU kieruje pracami parlamentu od 2005 roku.