Turecka policja zatrzymała w piątek co najmniej 50 osób, w tym dyrektora banku i wielu dziennikarzy, w związku z rzekomymi powiązaniami z duchownym Fethullahem Gulenem, przeciwnikiem prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - podała agencja prasowa Anatolia.

Do większości z 50 zatrzymań doszło w prowincji Aksaray w środkowej części kraju, ale operacja objęła też siedem innych prowincji.

Wcześniej, w poniedziałek, zatrzymano w Turcji 101 osób podejrzanych o przynależność do "ugrupowania terrorystycznego" oraz o finansowanie i rozpowszechnianie propagandy na rzecz ruchu Gulena. Spośród tej setki siedem osób wciąż pozostaje w areszcie, a 37 przebywa na wolności, jednak pod nadzorem sądowym. Pozostałych zwolniono.

Jednocześnie agencja Anatolia donosi o zatrzymaniu także w piątek co najmniej 20 kolejnych osób, w tym adwokatów i biznesmenów, podejrzanych o finansowanie ruchu Gulena w ramach innego śledztwa.

Gulen, mieszkający w USA islamski kaznodzieja, jest oskarżany przez tureckie władze o zorganizowanie "równoległych struktur" wewnątrz aparatu państwowego i o próby obalenia rządu. Według Erdogana to stronnicy Gulena stoją za skandalem korupcyjnym, który pod koniec 2013 roku spowodował dymisję około 20 tureckich ministrów. Za rzekome powiązanie z duchownym tysiące policjantów, prokuratorów i sędziów straciło pracę lub zostało przeniesionych.

W grudniu 2014 roku turecki sąd wydał nakaz aresztowania Gulena, oskarżając go kierowanie grupą przestępczą. Duchowny od 1999 roku mieszka w USA na podjętym dobrowolnie uchodźstwie. Odpiera stawiane mu zarzuty.(PAP)

ulb/ kar/