Kolejna rozprawa w sprawie zniszczenia w rzeźby przedstawiającej Jana Pawła II przygniecionej meteorytem, została odroczona z powodu choroby oskarżonego. To oznacza, że Witold Tomczak, były poseł Ligi Polskich Rodzin nie zostanie osądzony za czyn, który popełnił 15 lat temu, bo sprawa za trzy dni się przedawni.

Rozprawa została odroczona z powodu usprawiedliwionej nieobecności oskarżonego. Zwolnienie lekarskie przedstawił sądowi pełnomocnik byłego posła mec. Janusz Wojciechowski. W tej sytuacji prokuratura była zmuszona poprzeć wniosek o odroczenie rozprawy, która została wyznaczona na drugą połowę stycznia.

Kłopot w tym, że za trzy minie termin przedawnienia karalności. – W tej sytuacji można się spodziewać, że w styczniu postępowanie zostanie umorzone. Sąd miał pięć lat bez jednego miesiąca na rozpoznanie tej sprawy. Zajmowały się nią dwa składy i mimo tego nie udało się doprowadzić do końca postępowania. My robiliśmy co mogliśmy – mówi Piotr Skiba z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście-Północ.

Także trzy poprzednie, listopadowe terminy przepadły z powodu choroby oskarżonego. Wcześniej z kolei w sądzie nie stawiał się mec. Wojciechowski.

Przypomnijmy. Uszkodzenie rzeźby Maurizio Cattelana „La Nona Ora” (Dziewiąta godzina), przedstawiającej postać Jana Pawła II przygniecionego meteorytem 21 grudnia 2000 r. było wyrazem protestu ówczesnego posła Ligi Polskich, Rodzin Witold Tomczak. Część katolików uznała, że rzeźba obraża ich uczucia religijne, wobec czego były poseł usunął głaz z figury papieża, co spowodowało uszkodzenia rzeźby.

Akt oskarżenia o uszkodzenia mienia prokuratura skierowała do sądu dopiero po 9 latach od zdarzenia, ponieważ oskarżonego, chronił immunitet parlamentu polskiego, a później europejskiego.