- Granice zewnętrzne musimy chronić po to, żeby przekonać kraje UE i ich społeczeństwa, że nasza otwartość jest bezpieczna i pod kontrolą. Przecież nikt, łącznie z Niemcami nie jest dziś gotowy na tak wielkie liczby uchodźców – mówi Donald Tusk, szef rady europejskiej w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” (nr 282.8615).

Tusk stwierdza także, że obronność granic zewnętrznych UE jest receptą na solidarność państw członkowskich w sprawie uchodźców. Zwraca także uwagę na nadmierny sceptycyzm nowego rządu wyznaczając różnicę między charakterem obecnej władzy a polityką, którą prowadził przed objęciem urzędu w Brukseli.

- Stosunek do Europy to może najbardziej widoczna różnica między moim obozem politycznym, gdy byłem liderem partyjnym, a Prawem i Sprawiedliwością. (…) Nie mam wątpliwości , że nowy rząd powinien jak najintensywniej współpracować z UE, z sąsiadami oraz z Brukselą - dodaje Tusk.