Kobieta opuściła izolatkę w londyńskim szpitalu. Wcześniej lekarze określali jej stan jako krytyczny.

Pauline Cafferkey przebywała w izolatce ponad miesiąc, od 9 października. To wtedy lekarze stwierdzili, że pielęgniarka, wyleczona wcześniej z eboli, znowu na nią zachorowała. Kobieta zapadła na ebolę w grudniu ubiegłego roku po powrocie z Sierra Leone, gdzie walczyła z epidemią jako wolontariuszka. Trafiła wtedy na specjalny oddział szpitala Royal Free w Londynie, gdzie po miesiącu leczenia doszła do zdrowia. Wirus eboli przetrwał jednak w jej organizmie, a nawrotowi choroby towarzyszyły poważne, późne powikłania. Kobieta ponownie trafiła do londyńskiego szpitala, który teraz mogła opuścić.

- Cieszymy się, że Pauline pokonała nawrót eboli i ma się na tyle dobrze, że może powrócić do Szkocji - powiedziała rzeczniczka szpitala Royal Free. Tylko ten jeden szpital w Wielkiej Brytanii na możliwość izolowania pacjentów zarażonych tym groźnym wirusem. Dalsza terapia Pauline Cafferkey będzie przebiegać w Glasgow.

Specjaliści nie znali wcześniej przypadku, by wirus eboli uaktywnił się ponad 9 miesięcy od wyleczenia. Poprzedni rekord nawrotu choroby wynosił 3 miesiące.