Pieniądze i pochodzenie czasem dają poczucie bezkarności. Na ile złudne, przekonał się saudyjski książę, zatrzymany za próbę rekordowego przemytu narkotyków. To kolejny w ostatnim czasie przypadek, gdy przedstawiciel saudyjskiej rodziny królewskiej ma poważne kłopoty z prawem.

Książę Abdel Mohsen Bin Walid Bin Abdulaziz został zatrzymany w Libanie, kiedy wraz z czterema innymi Saudyjczykami próbował przemycić do swojego kraju dwie tony kokainy i amfetaminy. Przemyt został wykryty w ostatniej chwili, gdy kartony z trefnym towarem był już ładowane do luku bagażowego prywatnego samolotu. Pięciu mężczyzn zostało zatrzymanych. Libańskie służby mówią, że była to największa operacja wymierzona w przemytników na bejruckim lotnisku.

W ubiegłym miesiącu inny saudyjski książę został aresztowany w Los Angeles - po zarzutem molestowania seksualnego kobiety w jednej z rezydencji w Beverly Hills. Książę zapłacił kaucję w wysokości 300 tysięcy dolarów i wyszedł na wolność, jednak wciąż grozi mu proces i kara nawet do 8 lat więzienia.