Zaur Dadajew chce, aby prezydent Rosji wysłał go na wojnę do Syrii. Na razie Czeczeniec, wraz z czterema innymi podejrzanymi o udział w zabójstwie opozycyjnego polityk, w areszcie czeka na rozprawę.

Kopią listu wysłanego do gospodarza Kremla dysponuje miejska agencja informacyjna "Moskwa". Z jego treści wynika, że Zaur Dadajew prosi, aby zezwolono mu na wzięcie udziału w operacji przeciwko terrorystom Państwa Islamskiego. Jednocześnie podkreśla, że byłaby to dla niego możliwość udowodnienia niewinności. Przekonuje przy tym, że został aresztowany bezprawnie, nie ma żadnych dowodów przeciwko niemu, a jedyny punkt zaczepienia dla organów ścigania, to zeznanie, które na nim wymuszono.

Borys Niemcow został zastrzelony w centrum Moskwy 28 lutego. Jego zwolennicy są przekonani, że za zabójstwo odpowiedzialne są władze Rosji, które wywołały w kraju falę nienawiści do swoich oponentów. Komitet Śledczy zatrzymał pięciu mężczyzn podejrzanych o mord na Niemcowie. Wszyscy są związani z czeczeńskimi oddziałami specjalnymi.