Naukowcy odkryli na wyspach Galapagos nowy gatunek ogromnych żółwi. Ku zaskoczeniu badaczy, zwierzęta wcale nigdzie się nie chowały i były na widoku. Tajemnica ich pochodzenia tkwiła w genach.

Tak zwane żółwie słoniowe są charakterystyczne dla Galapagos; mają nawet półtora metra długości i ważą ponad dwieście kilogramów. Dzielą się na różne podgatunki. Ekwadorscy naukowcy od kilkunastu lat podejrzewali, że jedna z grup stanowi osobny gatunek. Wskazywała na to chociażby budowa pancerza. Badania DNA wykazały, że mają rację. Nowy gatunek, liczący niecałe trzysta osobników nazywa się *Chelonoidis donfaustoi *od nazwiska jednego z tamtejszych zasłużonych zoologów. Dzięki swym badaniom naukowcy kontynuują dzieło Darwina: to właśnie między innymi żółwie z Galapagos posłużyły mu do opracowania teorii ewolucji.

Publikację naukową zamieszcza pismo „PLOS ONE”.