Do rewolucji czułości i przebaczenia wezwał Kubańczyków papież Franciszek podczas ostatniej mszy św. odprawionej w ich kraju przed odlotem do Stanów Zjednoczonych. W kazaniu papież oddał hołd kubańskim babciom, matkom i innym osobom, które - jak powiedział - "dzięki czułości i miłości były znakami nawiedzenia, męstwa, wiary dla swych wnuków, w swych rodzinach".

Franciszek podkreślił, że jesteśmy z pokolenia na pokolenie, dzień po dniu, zapraszani do odnawiania swej wiary. Mówił o potrzebie "przeżywania rewolucji czułości jak Maryja, Matka Miłosierdzia". Wyjaśnił, że chodzi o „wyjście z domu” i "otwieranie oczu i serc na innych". Nasza rewolucja, powiedział Franciszek, dokonuje się poprzez czułość, poprzez radość, która oznacza bliskość i współczucie i prowadzi do służenia innym.

Papież przypomniał wizję Kościoła, którego drzwi są zawsze otwarte i który jednocześnie wychodzi ze swoich murów, by odwiedzić chorych, więźniów, tych, którzy płaczą, ale też tych, którzy śmieją się, dzieląc z ludźmi radości i bóle, nadzieje i frustracje. Chcemy być Kościołem, który buduje pomosty, burzy mury i sieje pojednanie - dodał papież.

Franciszek podkreślił też, że Kuba narodziła się i rozwijała w klimacie kultu Maryi - Matki Miłosierdzia. Przypomniał, że Kubańczycy sto lat temu poprosili papieża Benedykta XV, aby ogłosił Pannę Miłosierdzia patronką Kuby. „Dusza ludu kubańskiego wykuwała się wśród bólu i niedostatków, które nie zdołały zagasić wiary. Tej wiary, która przeżyła dzięki licznym babciom, które robiły wszystko, co w ich mocy, w codziennym życiu domowym, aby zachować żywą obecność Boga” - podkreślił papież.