Rannych przewieziono helikopterami i karetkami do szpitali oraz klinik w Pradze i Libercu. W gaszeniu pożaru uczestniczy dziesięć wozów strażackich. Według informacji kierownictwa cukrowni, do eksplozji doszło w czasie remontu aparatury produkującej spirytus. Jej znaczna część uległa poważnemu zniszczeniu.
To już druga potężna eksplozja w Czechach w ciągu ostatniej doby. Wczoraj nastąpił wybuch prochu strzelniczego w fabryce amunicji we Wlaszimie, gdzie zginął jeden pracownik, a dwóch ciągle poszukują służby ratownicze.