Ponad milion złotych odszkodowania dla małego Wojtka, do tego odsetki i miesięczna renta w wysokości 6 tys. zł. - tyle będzie musiał zapłacić szpital w Płońsku po tym, jak przegrał trwającą od kilku lat sądową batalię. Łącznie to niemal 2 mln zł. Część odszkodowania pokryje ubezpieczyciel.

Wyrok zapadł w łódzkim sądzie. Komornik już zajął pieniądze na koncie szpitala. To poważnie zachwiało jego finansami. Placówce z pomocą przyszło jednak starostwo, które nadzoruje jego pracę. Radni powiatu zdecydowali o poręczeniu 1 mln 200 tys zł. pożyczki. Gdyby tego nie zrobili, szpital straciłby płynność finansową, a pracownicy najprawdopodobniej nie dostaliby pensji.

Wojtek urodził się 5 lat temu, jest niepełnosprawny i wymaga nieustannej opieki. Podczas porodu otrzymał 0 pkt. w 10-stopniowej skali Apgar. Zanim dziecko przyszło na świat, jego matka w krótkim czasie kilka razy trafiała do płońskiego szpitala i kilka razy była z niego wypisywana - mimo, że jak się okazało, miała m.in. tzw. zatrucie ciążowe. W domu dostała krwotoku, dopiero po tym zdarzeniu zdecydowano wykonać cesarskie cięcie.

To nie koniec kłopotów płońskiego szpitala. W sądzie toczy się inna sprawa także związana z porodem z 2010 roku. Jeśli i tym razem placówka przegra, to musi liczyć się z kolejnym ogromnym odszkodowaniem.

Niedawno pracę stracił nie związany z tymi sprawami ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego, w jego miejsce szpital zatrudnił lekarza wcześniej dyscyplinarnie zwolnionego z placówki w Ciechanowie.