Okolice obozu dla uchodźców w węgierskim Bicske "strefą działań operacyjnych" policji. Z miasta siłą wyprowadzono przedstawicieli mediów.

Obecnie stację w Bicske okupuje około 40 imigrantów, którzy nie chcą jechać do obozu dla uchodźców. Znaczna część pozostała w pociągu i odmawia wyjścia, część uciekła. Dochodzi do starć z policją.

Ludzie przyjechali przed południem z Budapesztu, ale nie dotarli pod austriacką granicę, a wielu z nich chciało przedostać się do Niemiec i innych krajów. Nieoczekiwanie pociąg zatrzymał się 40 kilometrów za stolicą - w Bicske, gdzie znajduje się jeden z czterech obozów dla uchodźców. Wiele osób nie godzi się jednak z perspektywą pozostania na Węgrzech.

Tymczasem do Budapesztu nie pojadą polskie pociągi. Ze względu na masowy napływ imigrantów do Węgier składy jadące od strony Czech i Słowacji będą zatrzymywane w mieście Szob w pobliżu węgierskiej granicy. Dalej pasażerowie będą mogli skorzystać z komunikacji zastępczej lub kolei regionalnych.Dotyczy to również połączenia Intercity Warszawa-Kraków-Budapeszt.