Społeczność międzynarodowa, w tym Europa, zawiodła w sprawie syryjskich imigrantów. To konkluzja z raportu ONZ-owskiej komisji śledczej do spraw zbrodni wojennych w Syrii.

W dokumencie czytamy, że kryzys uchodźców w Europie wziął się między innymi z tego, że nie udało się zapewnić ochrony tym, którzy zbiegli z Syrii. Wcześniej podobnych problemów doświadczyli syryjscy uchodźcy w Jordanii, Libanie i Turcji. ONZ wezwał w związku z tym wszystkie kraje do ochrony praw imigrantów i poszanowania prawa międzynarodowego, by zapobiec ich repatriacji do państw uznawanych za niebezpieczne. Zdaniem ONZ, powinno się umożliwić uchodźcom osiedlanie się w "bezpieczniejszych" państwach - między innymi wprowadzając elastyczną politykę wizową.

Problemem jest też sytuacja w samej Syrii, targanej seriami zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodniami wojennymi - zarówno ze strony władz w Damaszku, jak i ze strony Państwa Islamskiego czy innych uzbrojonych grup. Od 2011 roku zginęło tam ponad 240 tysięcy osób, ponad 7,5 miliona musiało zmienić miejsce zamieszkania w obrębie Syrii, a około miliona było zmuszonych uciec z kraju.

Od początku roku drogą morską do wybrzeży Grecji dotarło ponad 230 tysięcy imigrantów z Syrii. Od wojny domowej w marcu 2011 roku ponad 2 tysiące Syryjczyków utonęło w morzu podczas próby przedostania się na kontynent europejski.

Większość Syryjczyków kieruje się do bardziej zamożnych krajów europejskich - takich jak Niemcy czy Szwecja. Po drodze często jednak napotykają opór ze strony krajów tranzytowych. Na Węgrzech policja najpierw blokowała imigrantom dostęp do pociągów w kierunku Niemiec, a następnie drogą podstępu skierowała ich pociąg do węgierskiego obozu dla uchodźców w Bicske.