Politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej proponują, by sami mieszkańcy zadecydowali czy chcą pomnik Lecha Kaczyńskiego. PiS jest przeciwny pytaniu mieszkańców o zdanie.

Wniosek dotyczący referendum obywatelskiego w sprawie postawienia pomnika Lecha Kaczyńskiego, skierowali również do magistratu przedstawiciele partii NowoczesnaPL.

Dwa tygodnie temu rada miasta głosami radnych PiS i bezpartyjnych zrzeszonych przy urzędującym prezydencie Piotrze Krzystku, przegłosowała projekt upamiętnienia Lecha Kaczyńskiego. Głosowanie odbyło się bez dyskusji.

- Wniosek o referendum to prowokacja i polityczna hucpa - ocenia Joachim Brudziński, poseł Prawa i Sprawiedliwości ze Szczecina. Jego zdaniem jest to próba budowania wokół tej sprawy pozycji politycznej na potrzeby obecnej kampanii wyborczej.

Brudziński jest przeciwny referendum, którego koszt został oszacowany na 150 tysięcy złotych, argumentując, że nie powinno być ono finansowane z budżetu miasta, ale z prywatnych składek.

Radni Platformy Obywatelskiej złożyli w ubiegłym tygodniu wniosek do wojewody zachodniopomorskiego o zbadanie, czy uchwała rady miasta jest zgodna z planami zagospodarowania przestrzennego koło Bramy Królewskiej, gdzie pomnik ma stanąć. Wojewoda ma 30 dni na rozpatrzenie wniosku.

Budowa pomnika Lecha Kaczyńskiego jest inicjatywą społeczną, która ma być sfinansowana z pieniędzy ze zbiórki publicznej. Do tej pory nie ma jeszcze gotowego projektu rzeźby.