Francuski prezydent nie ma wątpliwości, że takie rozwiązanie jest potrzebne. Sprawa ta wywołuje we Francji wiele emocji i polemik.

W 1992 roku państwa Rady Europy przyjęły Kartę nakładającą na nie obowiązek uznania języków mniejszości i języków regionalnych jako symbolu bogactwa kultury całego kraju. Przez 23 lata Francja nie ratyfikowała dokumentu. Francois Hollande, od rozpisania referendum, woli zwołanie Kongresu, czyli wspólnego posiedzenia Zgromadzenia Narodowego i Senatu, gdyż nowa ustawa przynosi zmianę zapisu w konstytucji, że „językiem Republiki jest francuski”.

W niektórych szkołach w Bretanii naucza się bretońskiego. Renesans przeżywa język Langwedocji - oksytański inaczej prowansalski, język pieśni średniowiecznych i renesansowych trubadurów. Alzacja posługuje się swoim dialektem, który nie jest niemieckim lecz alemańskim. Wprowadzenie języków regionalnych ma wielu przeciwników, którzy uważają, że doprowadzi to do zniszczenia tożsamości narodowej Francuzów i zachęcać będzie ruchy separatystyczne.