Do walki o Złote Palmy przystępują kolejne wielkie gwiazdy. Wczoraj swój film zaprezentował Woody Allen, dziś publiczność w Cannes zobaczy najnowsze produkcje Włocha Nanni Morettiego i Amerykanina Gusa Van Santa.

Amerykański twórca kina niezależnego przywiózł na Lazurowe Wybrzeże „The Sea of Trees”. To opowieść o jego rodaku zagubionym, w japońskim lesie. Spotkany Japończyk nawiązuje z nim rozmowę, która obydwu zaprowadzi na nieoczekiwane ścieżki. Gus Van Sant dwanaście lat temu dostał Złotą Palmę za „Elephant” - „Słonia”.

Z kolei Nanni Moretti pokazuje „Mia Madre”, który jest filmem w filmie, gdyż opowiada historię reżyserki mającej trudności z poprowadzeniem wymykającego się z roli włosko-amerykańskiego aktora.

Wszyscy czekają na brytyjski dokument „Amy”, który zostanie wyświetlony na specjalnym seansie. To dwugodzinna opowieść o zmarłej w wyniku przedawkowania alkoholu i narkotyków 27-letiej piosenkarki Amy Winehouse.

Poza tym Cannes jak zwykle huczy od plotek, jak ta, że po 8 miesiącach kręcenia w Namibii „Mad Max-Fury Road” Charlize Theron i Tom Hardy nie mogą już na siebie patrzeć.