Pomysły Dudy to piramida finansowa. Nieodpowiedzialna i niesamowicie niebezpieczna - mówi w RMF Jacek Rostowski

Konrad Piasecki: Spójrzmy na propozycje, które pojawiły się w tej kampanii, o wiele jest tych, które zatrącają o ekonomię. Podwyższenie kwoty wolnej od podatku - wyobraża pan to sobie?

Jacek Rostowski: To jest olbrzymi koszt. To jest jedna z rzeczy, która jest najbardziej niepokojąca w tym co przedstawił kandydat PiS.

Nie mówię tylko o kandydacie PiS, bo wszyscy mówią o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku. Od Dudy, przez Ogórek po Palikota, wszyscy.

Ale on jest najpoważniejszym z tych kandydatów.

I on mówi: zostawmy więcej w kieszeni podatnika. Zerwijmy z fiskalizmem. To panu powinno się podobać.

Ja jak najbardziej, ale w sposób odpowiedzialny. Te propozycje pana Dudy kosztowałyby finanse publiczne 20 miliardów złotych i prawie 2 i między innymi pół miliarda, 2,4 miliarda złotych, samego NFZ.

To już panu mówię, skąd można by wziąć te pieniądze: podatek od supermarketów, podatek bankowy.

Chwileczkę, chwileczkę. Po pierwsze nie ma w tych propozycjach propozycji kompensowania NFZ-tu. To jest tak jakby pan Duda w ogóle nie obliczył, że NFZ będzie miał coś co by było ekwiwalentem prawie 10 procent mniej pieniędzy na szpitale.

Ale to pieniądze dla NFZ-tu można by wziąć na przykład z podatku bankowego. Takie posunięcie zrobić.

Ale trzeba by wszystko zmienić. I o tym nie mówi, że trzeba by podwyższyć inne podatki. Jeżeli ma być jakaś debata o sprawach gospodarczych w Polsce, to musi być ona rzetelna. Jeśli chodzi o podatek od hipermarketów, to zyski hipermarketów wynoszą jakieś 4 miliardy złotych.

Z takich gigantycznych obrotów mają 4 miliardy zysku tylko?

Oni ze 100 miliardów obrotów mają 4 miliardy złotych zysków. To i tak jest więcej niż na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie mają 2 proc., a nie 4 proc. marży.

Czyli co, podatek od hipermarketów to mit?

Gdyby się wprowadziło - i teoretycznie można by - to nawet zabierając wszystkie zyski hipermarketów, to by się zapłaciło za 1/5 tej propozycji pana Dudy, dotyczącej podwyższenia kwoty wolnej. Więc to jest kompletna piramida finansowa, tak jak w 2012 roku PiS wystąpił ze skrajnie, skandalicznie nieodpowiedzialnymi propozycjami, które wtedy stanowiły de facto odwróconą na głowie piramidę finansową, to dziś wychodzą z podobnymi sugestiami. Same koszty propozycji wsparcia dzieci, co myśmy zrobili w olbrzymiej mierze, w olbrzymim stopniu w ciągu lat stopniowo, to jeszcze dodatkowe 15 miliardów złotych kosztów.

To proszę w trzech zdaniach powiedzieć, dlaczego cała Europa może mieć kwotę wolną od podatku na poziomie 20-30 tysięcy złotych, a Polska na poziomie trzech tysięcy.

Po pierwsze, bogatsze kraje oczywiście mają wyższą kwotę, ale na przykład Szwecja, do której też chcemy się przybliżyć, w relacji do tamtych dochodów mają taką samą kwotę wolną od podatków, jak Polska.

Ale Szwecja jest strasznie fiskalnym krajem, to wiemy. Legendarnie fiskalna.

Szwecja jest strasznie fiskalnym krajem, Polska nie chce być i my też tego nie chcemy.

To podwyższmy kwotę.

Jest różnica między propozycjami jakiegoś stopniowego, umiarkowanego podwyższania i propozycjami, które by dramatycznie, w sposób niesamowicie nieodpowiedzialny i niesamowicie niebezpieczny dla polskich rodzin, zwiększyły zadłużenie państwa polskiego, które na tle Europy jest niskie.

Cała rozmowa na RMF 24.