To nieprawda, że gwiazdor kina amerykańskiego Steven Seagal trzymał od Władimira Putina propozycję objęcia stanowiska honorowego konsula Rosji w stanach Kalifornia i Arizona.

"W tych doniesieniach amerykańskich mediów jest dużo nieścisłości"- tak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował doniesienia, że z taką propozycją Putin wystąpił podczas spotkania z Barackiem Obamą w kuluarach szczytu G8 w Los Angeles w 2013 roku.

Amerykański portal Buzzfeed, podając tę informację oparł się na twierdzeniach czterech byłych i obecnych dyplomatów.

"W tym materiale jest dużo przesady i przekłamań. Rzeczywiście, Seagal przejawia wiele sympatii do Rosji, niejednokrotnie spotykał się z prezydentem i łączą ich dobre relacje- to wszystko co mogę potwierdzić z tych doniesień"- oświadczył Pieskow, którego cytuje Ria Nowosti.

Steven Seagal w ostatnich latach nie ukrywał, że jest zwolennikiem Władimira Putina. 10 sierpnia 2014 roku przymierzył koszulkę z wizerunkiem rosyjskiego prezydenta podczas koncertu w Sewastopolu. Potem spotkał się z dziennikarzami i oświadczył, że przyjechał na Krym, bo "muzyka łączy ludzi".

Wcześniej gwiazdor powiedział, że amerykańskie media są pełne politycznej retoryki i propagandy i nie słyszą informacji z Moskwy dotyczących sytuacji na Ukrainie.